Nie zgadzam się, mamy wielu wielkich twórców, choćby Herbiego Hancocka i Wayne'a Shortera: tworzą wspaniałą muzykę, mówi się o nich. Może nie mają takiego wpływu na innych artystów jak kiedyś Miles i John, ale i czasy się zmieniły. Jest wielu znaczących muzyków, którzy silnie oddziałują na jazz. Mam na myśli perkusistów Erica Harlanda i Hendricka Scotta, z młodego pokolenia trębacza Ambrose'a Akinmusire'a i saksofonistę Waltera Smitha III. Wielu młodych chce grać tę muzykę, bo daje im ona wolność, wnoszą w nią energię i nowe pomysły. Ich znaczenie nie jest mniejsze od tego, które miał Miles w ich wieku.
Czy publiczność jazzowa w Ameryce różni się od europejskiej?
Amerykanie podchodzą do muzyki kompleksowo, wszechstronnie, Europejczycy z większą pasją, czuję to wyraźnie w czasie moich występów i doceniam. Chcę dodać, że na wszystkich kontynentach nasi słuchacze mają wielkie serce dla jazzu.
Jazz ma dziś kontekst społeczny podobnie jak w latach 50. ?i 60.?
Oczywiście, nie da się go oddzielić od muzyki, ona opowiada o tym, kim jesteśmy i co robimy.. Ale nie jest tylko dokumentem czasów, w których żyjemy, prowokuje sytuacje, zachęca do wyrażania własnych poglądów i uczuć.