Reklama

Płyta The Music of Victor Young

Na płycie „The Music of Victor Young" trio Kuby Stankiewicza po mistrzowsku interpretuje standardy, odkrywając w nich bliskie nam nastroje.

Aktualizacja: 29.12.2014 07:51 Publikacja: 29.12.2014 07:04

Płyta The Music of Victor Young

Foto: Rzeczpospolita

Album został nagrany przez Kubę Stankiewicza w Los Angeles. Pianiście towarzyszą mieszkający tam polski kontrabasista Darek Oleszkiewicz i amerykański perkusista Peter Erskine znany m.in. z zespołów Weather Report i Steps Ahead. Prologiem albumu był znakomity występ duetu Stankiewicz/Oleszkiewicz na tegorocznym festiwalu Jazz nad Odrą. Nasi muzycy nasycili emocjami znane z amerykańskich filmów i musicali melodie, zagrali je z wirtuozerią godną najwybitniejszych jazzmanów.

Darek Oleszkiewicz, uczeń geniusza kontrabasu Charliego Hadena, niegdyś członek tria Brada Mehldaua, zdobył już uznanie za oceanem. Nie mniejsze należy się Kubie Stankiewiczowi za to, w jak wielkim stylu wydobył ze standardów Younga harmoniczne niuanse i urok melodii.

Stankiewicz prześledził koleje losu tego kompozytora. Okazało się, że chociaż Victor Young urodził się w 1900 r. w Chicago, uczył się w Warszawie. Jego rodzice, polscy Żydzi, pochodzili z Mławy i wyemigrowali do USA w XIX w. W albumie znajdziemy reprodukcje dokumentów, w tym dyplomu Warszawskiego Konserwatorium podpisanego przez dyrektora Stanisława Barcewicza i nauczyciela kompozycji Romana Statkowskiego, ucznia Piotra Czajkowskiego. To ze Statkowskim łączy Younga podobieństwo stylu komponowania.

Wiktor Jung, bo takiego nazwiska używał w Warszawie, był znakomitym skrzypkiem. Występował z sukcesami przed carem Mikołajem II w Petersburgu, gdzie zastała go rewolucja. Musiał uciekać przed bolszewikami do Warszawy, następnie wyjechał do Paryża i w 1920 r. wrócił do rodzinnego Chicago. Od połowy lat 30. mieszkał w Hollywood, pisząc muzykę do filmów m.in.: „Przypływ", „Jeździec znikąd", „Johnny Guitar", „Komu bije dzwon", „Podróże Guliwera" i „W 80 dni dookoła świata". Był 22 razy nominowany do Oscara, a statuetkę przyznano mu dopiero za ostatni film. Zmarł kilka miesięcy przed ceremonią.

Kuba Stankiewicz zagrał jego kompozycje po swojemu, nasycił polskim romantyzmem i chopinowską liryką. W jego grze słychać także echa legendarnego Billa Evansa, te zawieszone, długo wybrzmiewające akordy. Na płytę wybrał tematy znane jak „Love Letters", pogodną melodię o słowiańskim charakterze, co podkreśla sam Stankiewicz. Ballada „Summer Love" jest misternie tkana powolnymi szarpnięciami strun kontrabasu, szurającymi po czynelach perkusji szczoteczkami i powolną narracją fortepianu. Temat „Everything I Do" ma radosny nastrój i swobodny, spacerowy rytm.

Reklama
Reklama

W standardzie „Stella by Starlight", spopularyzowanym przez Milesa Davisa, melodyjną solówkę wykonuje Darek Oleszkiewicz. Znajdziemy tu także Preludium op. 37 nr 6 Romana Statkowskiego, podobne w charakterze do kompozycji Younga, finezyjnie zaaranżowane przez Kubę Stankiewicza i z pietyzmem wykonane. Album zamyka kolęda „It's Christmas Time Again", którą Young zaaranżował dla Peggy Lee i jej orkiestry.

Marek Dusza

Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Kultura
Karnawał wielokulturowości, który zapoczątkował odwilż w Polsce i na świecie
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama