Już po słynnej arii Werthera w III akcie publiczność monachijskiej Staatsoper nagrodziła polskiego tenora burzliwymi oklaskami. Prawdziwy entuzjazm wybuchł jednak po zakończeniu przedstawienia.
Piotr Beczała zdecydowanie zdominował spektakl, choć, jak podkreśla niemiecka prasa, wszyscy wykonawcy zaprezentowali wysoki poziom. Partnerką Polaka w roli ukochanej Werthera – Charlotty – była słynna Bułgarka Vesselina Kasarova. O kreacji Beczały w samych superlatywach pisał na przykład recenzent „Süddeutsche Zeitung” w sobotnim wydaniu gazety.
Letni festiwal operowy w Monachium jest corocznym przeglądem najciekawszych inscenizacji tego teatru. To jedna z najlepszych scen w Europie, zatem na monachijskie przedstawienia przyjeżdżają tu w lipcu widzowie z wielu krajów.
– Jako Werther debiutowałem w Linzu już 14 lat temu – powiedział „Rz” Piotr Beczała. – Ale dopiero od kilku sezonów stał się on rolą szczególnie ważną w moim repertuarze.
Ostatnie miesiące były bardzo udane dla polskiego artysty. W styczniu na scenie berlińskiej Staatsoper zadebiutował w „Balu maskowym” Verdiego. Krytycy uznali wówczas, że od czasów Luciano Pavarottiego nie było lepszego wykonawcy roli Riccarda w tej operze.