Romantyczny fortepian dla wrażliwych serc

Jazzowy weekend w Stolicy. Norweskie trio pianisty Torda Gustavsena otuliło nas ciepłymi, subtelnymi dźwiękami. W sam raz na jesienny wieczór

Aktualizacja: 27.10.2008 23:33 Publikacja: 27.10.2008 03:40

Tord Gustavsen i Anna Maria Jopek

Tord Gustavsen i Anna Maria Jopek

Foto: Rzeczpospolita

Dwa niedzielne koncerty w Centrum Artystycznym Fabryka Trzciny i specjalny, sobotni, w Studiu im. Agnieszki Osieckiej zgromadziły liczne grono miłośników nastrojowej pianistyki Torda Gustavsena.

Żaden ze współczesnych pianistów jazzowych nie gra tak subtelnie jak on. Dzięki temu ma też więcej zdeklarowanych słuchaczek niż słuchaczy. Artysta występował pierwszy raz w Polsce dwa lata temu, uczestniczył również w nagraniu albumu „ID” Anny Marii Jopek. Podczas sobotniego koncertu w Trójce na bis Gustavsen zaprosił właśnie naszą wokalistkę, która zaśpiewała improwizowaną wokalizę. Duet wypadł znakomicie.

Norweskie trio nagrało już trzy albumy dla niemieckiej wytwórni ECM Records, tej samej, która wydaje płyty Keitha Jarretta, Jana Garbarka, Tomasza Stańki i Marcina Wasilewskiego.

Niedzielny koncert w Fabryce Trzciny otworzył utwór „Tears Transforming” z albumu „The Ground”, który magazyn „Jazz Times” umieścił wśród najlepszych płyt 2005 r. To ciekawe, że muzyka Gustavsena zyskała taki aplauz za oceanem. Bliżej jej bowiem do europejskiej, klasycznej estetyki niż amerykańskich korzeni jazzu.

Jednak takie analizy schodzą na dalszy plan, kiedy mamy naprzeciw pianistę dotykającego klawiatury z czułością, wyczarowującego dźwięki, przy których łatwo zapomnieć o wszelkich troskach i oddać się kontemplacji.

Gustavsen starannie dobierał każdy akord i pozwalał mu wybrzmieć w naszych uszach. Ulotnie, jak pajęcza sieć babiego lata, zabrzmiał temat „Being There”. Muzyka Gustavsena i jego kolegów potrafi się wyciszyć i odlecieć gdzieś w przestrzeń.

Były też dynamiczne momenty, które rozmarzonych słuchaczy sprowadzały na ziemię. Takie jak rytmiczny „The Gaze”. Ta intrygująca kompozycja pokazała, że Gustavsen jest nie tylko specjalistą od romantycznych tematów. Natomiast utwór „Square Circles”, który powstał tydzień temu, otworzył pole do solowych popisów perkusisty Jarle Vespestada i kontrabasisty Matsa Ellertsena.

Tord Gustavsen potrzebuje niewielu nut, by wyrazić swoje uczucia, ale każda z nich trafia prosto w serca słuchaczy.

Agnieszka Kloryga prowadząca cykl koncertów „Jazz raz po raz” ma dobrą rękę do odkrywania nowych talentów. Już 7 listopada przedstawi nam norweską pianistkę i wokalistkę Solveig Slettahjell, porównywaną do Diany Krall.

podyskutuj z autorem [link=mailto:m.dusza@rp.pl]m.dusza@rp.pl[/link]

Dwa niedzielne koncerty w Centrum Artystycznym Fabryka Trzciny i specjalny, sobotni, w Studiu im. Agnieszki Osieckiej zgromadziły liczne grono miłośników nastrojowej pianistyki Torda Gustavsena.

Żaden ze współczesnych pianistów jazzowych nie gra tak subtelnie jak on. Dzięki temu ma też więcej zdeklarowanych słuchaczek niż słuchaczy. Artysta występował pierwszy raz w Polsce dwa lata temu, uczestniczył również w nagraniu albumu „ID” Anny Marii Jopek. Podczas sobotniego koncertu w Trójce na bis Gustavsen zaprosił właśnie naszą wokalistkę, która zaśpiewała improwizowaną wokalizę. Duet wypadł znakomicie.

Kultura
Meksyk, śmierć i literatura. Rozmowa z Tomaszem Pindlem
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Kultura
Dzień Dziecka w Muzeum Gazowni Warszawskiej
Kultura
Kultura designu w dobie kryzysu klimatycznego
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Kultura
„Nie pytaj o Polskę": wystawa o polskiej mentalności inspirowana polskimi szlagierami
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont