Dwa niedzielne koncerty w Centrum Artystycznym Fabryka Trzciny i specjalny, sobotni, w Studiu im. Agnieszki Osieckiej zgromadziły liczne grono miłośników nastrojowej pianistyki Torda Gustavsena.
Żaden ze współczesnych pianistów jazzowych nie gra tak subtelnie jak on. Dzięki temu ma też więcej zdeklarowanych słuchaczek niż słuchaczy. Artysta występował pierwszy raz w Polsce dwa lata temu, uczestniczył również w nagraniu albumu „ID” Anny Marii Jopek. Podczas sobotniego koncertu w Trójce na bis Gustavsen zaprosił właśnie naszą wokalistkę, która zaśpiewała improwizowaną wokalizę. Duet wypadł znakomicie.
Norweskie trio nagrało już trzy albumy dla niemieckiej wytwórni ECM Records, tej samej, która wydaje płyty Keitha Jarretta, Jana Garbarka, Tomasza Stańki i Marcina Wasilewskiego.
Niedzielny koncert w Fabryce Trzciny otworzył utwór „Tears Transforming” z albumu „The Ground”, który magazyn „Jazz Times” umieścił wśród najlepszych płyt 2005 r. To ciekawe, że muzyka Gustavsena zyskała taki aplauz za oceanem. Bliżej jej bowiem do europejskiej, klasycznej estetyki niż amerykańskich korzeni jazzu.
Jednak takie analizy schodzą na dalszy plan, kiedy mamy naprzeciw pianistę dotykającego klawiatury z czułością, wyczarowującego dźwięki, przy których łatwo zapomnieć o wszelkich troskach i oddać się kontemplacji.