Podobnie zresztą jak w przypadku Corinne Bailey Rae, która ma ojca z Karaibów, czy Nory Jones, która może się poszczycić pokrewieństwem z mistrzem sitaru. Otóż matka Ayo jest Cyganką, a jej ojciec przyjechał na studia do Europy z Nigerii.
Maniacko zbierał płyty winylowe i zapraszany był czasem na imprezy jako DJ. Pasja ta udzielała się córce, zachęcanej do gry na różnych instrumentach (skrzypce, pianino, flet). Na dodatek nazwał dziecko Radość (w nigeryjsko-kenijskim języku Joruba), a ona przez lata była przekonana, że imię to również znaczy Cebula.
Zabiegi marketingowe nie zmienią faktu, że Ayo ma talent do tworzenia nieprawdopodobnie melodyjnych i wpadających w ucho utworów. Odwołuje się w nich często do przeżyć z niełatwego dzieciństwa (matka uzależniła się od narkotyków) i trudnej młodości.
Dawniej śpiewała głównie o miłości kochanków i samotności. „Down on My Knees” – singiel z pierwszej płyty „Joyful”, który utrzymywał się przez 30 tygodni na liście „Top 20”, to piosenka dedykowana chłopakowi, który po jej wysłuchaniu wrócił do Ayo. Gdy Ayo urodziła synka, zyskała nową perspektywę i nową siłę, o której opowiada na drugiej płycie „Gravity At Last”. Promowała ją u nas w listopadzie m.in. w studiu radiowej Trójki i na koncertach (we wrześniu 2007 roku).
Drugą płytę nagrywała w studiu na Bahamach, gdzie – jak przyznaje – unosi się do dziś duch Boba Marleya.