Dziewczyna z gitarą

Muzyczny świat rządzi się przewidywalnymi prawami, dlatego ciemnoskórej Ayo specjaliści od PR szybko wydobyli nietypowe jak na niemiecką piosenkarkę pochodzenie.

Publikacja: 13.02.2009 13:04

Ayo dawniej śpiewała o miłości kochanków, dziś w swych piosenkach opowiada o wewnętrznej sile życia

Ayo dawniej śpiewała o miłości kochanków, dziś w swych piosenkach opowiada o wewnętrznej sile życia

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Podobnie zresztą jak w przypadku Corinne Bailey Rae, która ma ojca z Karaibów, czy Nory Jones, która może się poszczycić pokrewieństwem z mistrzem sitaru. Otóż matka Ayo jest Cyganką, a jej ojciec przyjechał na studia do Europy z Nigerii.

Maniacko zbierał płyty winylowe i zapraszany był czasem na imprezy jako DJ. Pasja ta udzielała się córce, zachęcanej do gry na różnych instrumentach (skrzypce, pianino, flet). Na dodatek nazwał dziecko Radość (w nigeryjsko-kenijskim języku Joruba), a ona przez lata była przekonana, że imię to również znaczy Cebula.

Zabiegi marketingowe nie zmienią faktu, że Ayo ma talent do tworzenia nieprawdopodobnie melodyjnych i wpadających w ucho utworów. Odwołuje się w nich często do przeżyć z niełatwego dzieciństwa (matka uzależniła się od narkotyków) i trudnej młodości.

Dawniej śpiewała głównie o miłości kochanków i samotności. „Down on My Knees” – singiel z pierwszej płyty „Joyful”, który utrzymywał się przez 30 tygodni na liście „Top 20”, to piosenka dedykowana chłopakowi, który po jej wysłuchaniu wrócił do Ayo. Gdy Ayo urodziła synka, zyskała nową perspektywę i nową siłę, o której opowiada na drugiej płycie „Gravity At Last”. Promowała ją u nas w listopadzie m.in. w studiu radiowej Trójki i na koncertach (we wrześniu 2007 roku).

Drugą płytę nagrywała w studiu na Bahamach, gdzie – jak przyznaje – unosi się do dziś duch Boba Marleya.

Czuć w tej muzyce spory ładunek nowego brzmienia i świeżość, której poszukiwała artystka. „Gravity At Last” ma rozbudowane partie instrumentalne, więcej przestrzeni, na którą pracują smyczki, i wyraźną linię basu. Szykuje się kolejny rekord sprzedaży w dziale nastrojowe i przebojowe.

[i]Ayo, Sala Kongresowa, PKiN, Warszawa, pl. Defilad 1, bilety: 80–180 zł, rezerwacje: tel. 022 656 72 99, wtorek (17.02), godz. 20.[/i]

Podobnie zresztą jak w przypadku Corinne Bailey Rae, która ma ojca z Karaibów, czy Nory Jones, która może się poszczycić pokrewieństwem z mistrzem sitaru. Otóż matka Ayo jest Cyganką, a jej ojciec przyjechał na studia do Europy z Nigerii.

Maniacko zbierał płyty winylowe i zapraszany był czasem na imprezy jako DJ. Pasja ta udzielała się córce, zachęcanej do gry na różnych instrumentach (skrzypce, pianino, flet). Na dodatek nazwał dziecko Radość (w nigeryjsko-kenijskim języku Joruba), a ona przez lata była przekonana, że imię to również znaczy Cebula.

Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla