Reklama

Żywioły Billa Violi na niezwykłej wystawie w Toruniu

„Bill Viola. Wizje czasu” to największa dotąd prezentacja twórczości słynnego amerykańskiego artysty w Polsce. Wystawa, którą można oglądać w Toruniu, jest ważna dla każdego. Nie tylko dla tych, którzy interesują się sztuką.

Publikacja: 05.08.2025 05:10

Bill Viola: „Earth Martyr”. „Three Women” i „Water Maryr” na wystawie w CSW w Toruniu

Bill Viola

Bill Viola: „Earth Martyr”. „Three Women” i „Water Maryr” na wystawie w CSW w Toruniu

Foto: Kira Perov

Bill Viola (1951–2024) nie doczekał już, niestety, premiery tej swojej ekspozycji w Toruniu, do której przygotowania trwały cztery lata. W Polsce ten sławny amerykański artysta był obecny przy okazji pierwszego pokazu swojej twórczości, w 2007 roku w warszawskiej Zachęcie. Zobaczyć można było wówczas 9 jego prac, obecnie – 22.  

plakat wystawy "Bill Viola. Wizje czasu"

plakat wystawy "Bill Viola. Wizje czasu"

Foto: Małgorzata Piwowar

Bill Viola między ogniem a wodą

Oglądanie sztuki Billa Violi to obcowanie z jego immersyjnymi instalacjami, dużymi projekcjami i filmami – zarówno krótkimi, jak i mającymi długość pełnometrażowych fabuł.

Zrewolucjonizowana przez niego sztuka wideo stała się medium zrozumiałym nie tylko dla wyrafinowanych widzów i skupia uwagę na przekazie dotyczącym kwestii najistotniejszych.

– Podróż Billa była poszukiwaniem znaczenia świata, który go otaczał – mówiła w Toruniu Kira Perov, żona artysty, jego wieloletnia współpracowniczka i współkuratorka toruńskiej prezentacji. – Jego rozważania na temat życia, śmierci i ponownych narodzin stanowią wyzwanie dla naszej percepcji i świadomości. Bill zmieniał doświadczenie czasu w coś niemal fizycznego, namacalnego. Prowadząc długie obserwacje prostych obiektów, czynności, pokazywał, że jeśli przypatrywać się czemuś przez dłuższy czas – zobaczyć można esencję tej rzeczy. Jego materia prima to żywioły: ogień i woda. Są katalizatorami cyklu transformacji, dającej nadzieję i stanowiącej pozytywną metaforę kontynuacji życia – niezależnie od tego, jaką formę ono przybierze.

Reklama
Reklama
Bill Viola, "The Messenger" (1996)

Bill Viola, "The Messenger" (1996)

Foto: CSW Toruń Znaki Czasu

Tajemnice spowolnionego ruchu

Prezentowane prace znajdują się w Toruniu w Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu” oraz w siedzibie Fundacji Tumult. Pozwalają poznać kolejne etapy twórczości artysty, bo tworzył je w ciągu 37 lat, od 1977 do 2014 roku. Wcześniejsze znajdują się w CSW, najwięcej w Sali Kolumnowej. By je zaprezentować, zbudowano cztery specjalne kubiki, każdy około 120–130 metrów kwadratowych, z wygłuszanymi wnętrzami, a także izolowanymi akustycznie sufitami.

Wystawę rozpoczyna jedna z pięciu prac pierwszego cyklu Violi, czyli „The Reflecting Pool” (1977–79). Kolorowa, siedmiominutowa projekcja wideo wyświetlana na półprzeźroczystym ekranie nawiązuje do istotnego wydarzenia z dzieciństwa artysty, gdy, mając 6 lat, omal nie utonął. On też jest aktorem w tej swojej pracy. Na ekranie widać wyłaniającego się z lasu mężczyznę z nagim torsem, idącego w kierunku stawu. Choć wykonuje ruch, by do niego wskoczyć, to jednak zawisa w powietrzu. Mimo to powierzchnia wody marszczy się, jakby została zakłócona; a wiszący w przestrzeni mężczyzna powoli znika. Po siedmiu minutach Viola wyłania się, ociekając wodą i – wraca do lasu.

Bill Viola, kadr z "The Reflecting Pool" (1977-2014)

Bill Viola, kadr z "The Reflecting Pool" (1977-2014)

Foto: Małgorzata Piwowar

Efekt spowolnionego ruchu obecny jest w wielu pracach Billa Violi. Jedną z nich jest „The Greetings” (1995) – scena powitania trzech kobiet i różne ich związane z tym emocje. Instalacja zainspirowana obrazem „Nawiedzenie” Pontorma to prawie 11-minutowa sekwencja ruchomych obrazów pokazująca reakcje bohaterek – mimikę ich twarzy, każdy detal wykonywanych gestów. Są tak powolne, że  znacznie bardziej przypominają obrazy niż film. By w ten sposób uchwycić ruch, artysta korzystał ze specjalnej kamery filmowej 35 mm. Pozwalała zarejestrować 300 klatek na sekundę, podczas gdy zwykła zapisywała jedynie 24 klatki.

Bill Viola i pisma mistyków

Reklama
Reklama
Bill Viola, kadr z "The Greetings" (1995)

Bill Viola, kadr z "The Greetings" (1995)

Foto: Małgorzata Piwowar

Także w CSW zobaczyć można nietypową, kilkuelementową pracę Violi. To „Pokój św. Jana od Krzyża” („Room for St. John of the Cross” 1983). Nawiązuje do historii z życia tego XVI-wiecznego mistyka więzionego w celi bez okien. Viola zbudował małą czarną kabinę z niewielkim oknem i minimalistycznymi sprzętami w środku. Przed nią wyświetlany jest rozedrgane, czarno-białe wideo gór pokrytych śniegiem, a z głośników dobiega huk wiatru. Warto dodać, że poszukiwania duchowości przez tego artystę były procesem ciągłym – opowiadał wielokrotnie, że czytał od studiów mistyków: najpierw islamskich, potem buddyjskich, chrześcijańskich.

Bill Viola „Pokój św. Jana od Krzyża” („Room for St. John of the Cross” 1983)

Bill Viola „Pokój św. Jana od Krzyża” („Room for St. John of the Cross” 1983)

Foto: CSW Toruń Znaki Czasu

Scenograficzna staranność i minimalizm, z jaką zostały ułożone prace w CSW pozwalają je zobaczyć wypreparowane, oddzielne. Nieco inaczej przedstawiają się dzieła Violi prezentowane w siedzibie Tumultu, dawnym kościele ewangelickim zbudowanym w XIX wieku. Wybrzmiewają tu „Odwrócone narodziny” („Inverted Birth” 2014), czyli pięć etapów przebudzenia człowieka poprzez cykl intensywnych zmian – nie jak zazwyczaj bywa – od narodzin do śmierci, ale od ciemności do światła. W tej sytuacji pięciometrowy ekran staje się ołtarzem…

Bill Viola, kadr z „Odwrócone narodziny” („Inverted Birth” 2014)

Bill Viola, kadr z „Odwrócone narodziny” („Inverted Birth” 2014)

Foto: Małgorzata Piwowar

Credo artysty

„Podstawę mojej pracy stanowi wątpliwość, niewiedza, utrata siebie i pytania, a nie – odpowiedzi. To prowadzi mnie do stanu, w którym nigdy nie osiągam celu, a zatem stanu wolności i wyswobodzenia” – powiedział w 2014 roku Bill Viola, a Kira Perov przywołała jego słowa jako ostateczne oświadczenie artysty.

Reklama
Reklama

Współkuratorem wystawy, która będzie otwarta do końca 2025 roku, jest Marek Żydowicz.

To wystawa dla każdego, niekoniecznie interesującego się sztuką. Nie do przecenienia jest jej walor kontemplacyjny, możliwość spotkania ze swoimi i cudzymi przemyśleniami na kluczowe dla człowieka tematy. Potrzeba na nie dużo czasu, podobnie jak na obejrzenie całej wystawy.

Bill Viola (1951–2024) nie doczekał już, niestety, premiery tej swojej ekspozycji w Toruniu, do której przygotowania trwały cztery lata. W Polsce ten sławny amerykański artysta był obecny przy okazji pierwszego pokazu swojej twórczości, w 2007 roku w warszawskiej Zachęcie. Zobaczyć można było wówczas 9 jego prac, obecnie – 22.  

Bill Viola między ogniem a wodą

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Kultura
Po publikacji „Rzeczpospolitej” znalazły się pieniądze na wydanie listów Chopina
Kultura
Artyści w misji kosmicznej śladem Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego
Kultura
Jan Ołdakowski: Polacy byli w powstaniu razem
Kultura
Jesienne Targi Książki w Warszawie odwołane. Organizator podał powód
Kultura
Bill Viola w Toruniu: wystawa, która porusza duszę
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama