Ponad dwa tysiące warszawiaków i wakacyjnych gości stolicy przyszło na drugą odsłonę XV Międzynarodowego Plenerowego Festiwalu Jazz na Starówce, by posłuchać polskiej legendy muzyki fusion lat 80.
Scenariusz wieczoru był niemal identyczny z występem reaktywowanego String Connection w Fabryce Trzciny w lutym tego roku.
Pierwsze skrzypce – dosłownie i przenośnie – grał oczywiście lider formacji Krzesimir Dębski. Tego kompozytora muzyki filmowej, poważnej i rozrywkowej, a także dyrygenta natura ciągnie do jazzu i rocka, od których 36 lat temu zaczynał estradową przygodę. W zaprawionej humorem konferansjerce zaproponował teraz powtórkę z repertuaru swej sztandarowej grupy String Connection, z którą odnosił niegdyś sukcesy w Europie i USA.
Były więc jego melodyjne i dowcipne kawałki, utrzymane w stylistyce fusion „New Romantic Expectation”, przypominające klimaty Weather Report „Body Animation” oraz „Berolina
Foxtrott” (napisana w nieistniejącym już pociągu do stolicy nieistniejącej NRD – jak mówił). Nie mogło zabraknąć „Cantabile”, z przypomnieniem, że z tego nostalgicznego utworu chętnie czerpią nasi raperzy.