Tym razem zagra pięć razy w Polsce; w Warszawie pojawi się w Teatrze Wielkim. Swoimi występami amerykański muzyk zmienia lekceważące opinie o smooth jazzie. Daje bowiem prawdziwie jazzowe show pełne improwizacji i zaskakujących zwrotów. To, że jego trąbka brzmi pięknie, nie jest wadą, lecz zaletą. To również zasługa towarzyszących mu muzyków o światowej renomie, m.in. gitarzysty Marka Whitfielda i perkusisty Bully’ego Killsona.
– Moje nagrania są zaaranżowane i dopracowane w najmniejszych szczegółach – powiedział w wywiadzie dla „Rz” Chris Botti. – Natomiast na koncercie skupiam się na improwizacjach. Zachodzą interakcje między muzykami oraz między zespołem a publicznością. To jest magia sceny.
Na koncertach interpretacja każdego tematu różni się od tej znanej nam z płyt Bottiego. – Chcę oderwać słuchaczy od tego, co znają, i przenieść w inne muzyczne rejony – mówi muzyk. – Wystarczy porównać płyty studyjne i koncertowe największych artystów, by zrozumieć, o co chodzi. Najpopularniejsza płyta Milesa Davisa „Kind of Blue” powstała w studiu. Ale my, muzycy, preferujemy jego album nagrany w klubie „Live at the Plugged Nickel”.
Właśnie ukazał się podwójny koncertowy album „Chris Botti in Boston” potwierdzający opinię, że jest on trębaczem wielkiego formatu mającym uznanie nie tylko u publiczności, ale i u artystów. Gościnnie wystąpili z nim m.in. Sting, Josh Groban, Steven Tyler, Yo-Yo Ma, John Mayer.
[i]Chris Botti, Teatr Wielki – Opera Narodowa, Warszawa, pl. Teatralny 1, bilety: 150 – 350 zł, rezerwacje: tel. 22 826 50 19, wtorek (8.11), godz. 20[/i]