Christopher Plummer – hollywoodzki weteran bez Oscara

W ciągu trwającej już prawie 60 lat kariery Christopher Plummer zagrał wiele niezapomnianych ról, które przyniosły mu zaszczyty. Z wyjątkiem jednego – Oscara. Ale 81-letni weteran nie powiedział jeszcze ostatniego słowa

Publikacja: 12.02.2011 16:30

Christopher Plummer – hollywoodzki weteran bez Oscara

Foto: ROL

W ubiegłym roku najważniejsze aktorskie trofeum wyśliznęło mu się z rąk w ostatniej chwili. Nominację do Oscara – aż trudno uwierzyć, że dopiero pierwszą w karierze – Plummer dostał za kreację w „Ostatniej stacji” (2009), biograficznym filmie o schyłku życia wielkiego rosyjskiego pisarza Lwa Tołstoja.

Aktor odżegnuje się od zbyt daleko idących analogii. Mówi, że wciąż ma wielki apetyt na życie i ani myśli o zawodowej emeryturze. Śmieje się, że nigdy nie był tak zapracowany jak dziś.

To prawda: w ciągu ostatnich dwóch lat zagrał w sześciu filmach, w tym tytułową rolę w głośnej opowieści fantasy „Parnassus: człowiek, który oszukał diabła” (2009) Terry’ego Gilliama, i nadal z wielkim powodzeniem występuje w teatrze. – No cóż, znaleźć aktorów w moim wieku nie jest tak łatwo, bo powymierali... – konkluduje gwiazdor znany z upodobania do czarnego humoru. Tuż przed ubiegłoroczną oscarową galą pozwolił sobie na inny żart, adresowany tym razem do członków Akademii Filmowej. – Ile można czekać?! Jestem osiemdziesięciolatkiem, na Boga, miejcie litość! – powiedział.

Plummer, w latach 60. i 70. jeden z największych hollywoodzkich awanturników i bon vivantów, zachował do dziś niespożytą energię. Młodsi koledzy mogą mu też pozazdrościć świetnej pamięci i poczucia humoru. W tym ostatnim, zdaniem aktora, tkwi sekret długiego i szczęśliwego życia, także zawodowego.

W jednym z wywiadów stwierdził, że pijąc tyle, ile on w przeszłości, trzeba było mieć wielką samodyscyplinę, by móc uprawiać taki zawód. Słabość Plummera do kieliszka i spowodowane nią ekscesy przeszły do legendy, ale na szczęście nie zniszczyły mu kariery.

W latach młodości zyskał też opinię uwodziciela. Z pierwszego małżeństwa, które przetrwało tylko cztery lata (z aktorką Tammy Grimes), urodziła się jego jedyna córka Amanda, również znana aktorka. W wydanej niedawno autobiografii „In Spite of Myself” gwiazdor ocenił tamten okres surowo, napisał, że był złym mężem i jeszcze gorszym ojcem.

Krótki staż miał także jego drugi związek: z dziennikarką Patricią Lewis. Udało się dopiero za trzecim razem: od ponad 40 lat aktor jest szczęśliwie żonaty z Angielką Elaine Reginą Taylor. Mówi, że właśnie dzięki niej skończył z nadmiernym piciem.

Arthur Christopher Orme Plummer urodził się 13 grudnia 1929 roku w Toronto w szanowanej rodzinie, z której pochodził kanadyjski premier sir John Abbott. Miał początkowo zostać pianistą, ale porzucił muzykę dla aktorstwa i związał się z Canadian Repertory Theatre w Ottawie.

Na dużym ekranie zadebiutował w 1958 roku w filmie „Zostać gwiazdą” Sidneya Lumeta. Drzwi do wielkiej kariery otworzyła mu rola kapitana von Trappa w uhonorowanych pięcioma Oscarami „Dźwiękach muzyki” (1965) Roberta Wise’a.

Zagrał m.in. feldmarszałka Rommla w wojennej „Nocy generałów” (1967), wodza Inków Atahualpę w „Królewskim polowaniu na słońce” (1969), generała Wellingtona w „Waterloo” (1970), Rudyarda Kiplinga w przygodowym „Człowieku, który chciał być królem” (1975) i Heroda w telewizyjnej miniserii „Jezus z Nazaretu” (1977). Krytycy wysoko ocenili zwłaszcza jego rolę w thrillerze „Informator” (1999). Wystąpił też m.in. w „Pięknym umyśle” (2001) Rona Howarda, „Aleksandrze” (2004) Olivera Stone’a i „Planie doskonałym” (2006) Spike’a Lee. – Im więcej pracujesz, tym wydajesz się młodszy i młodziej się czujesz – mówi Plummer. I nie próżnuje. Już niedługo zobaczymy go w thrillerze „The Girl with the Dragon Tattoo” na podstawie bestsellerowej książki Stiega Larssona.

[i]

Parnassus, canal+ | 20.00 | SOBOTA | 22.35 | wtorek, canal+ film | 22.35 | SOBOTA | 22.35 | niedziela[/i]

W ubiegłym roku najważniejsze aktorskie trofeum wyśliznęło mu się z rąk w ostatniej chwili. Nominację do Oscara – aż trudno uwierzyć, że dopiero pierwszą w karierze – Plummer dostał za kreację w „Ostatniej stacji” (2009), biograficznym filmie o schyłku życia wielkiego rosyjskiego pisarza Lwa Tołstoja.

Aktor odżegnuje się od zbyt daleko idących analogii. Mówi, że wciąż ma wielki apetyt na życie i ani myśli o zawodowej emeryturze. Śmieje się, że nigdy nie był tak zapracowany jak dziś.

Pozostało 86% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"