Płytę rozpoczynają jednak nastrojowe frazy saksofonu barytonowego Tomasza Dudy, który chwilę potem razem z trębaczem Adamem Milwiwem-Baronem intonuje nostalgiczną melodię. Wielu twórców popowych pozazdrości grupie Pink Freud pomysłów na łatwo wpadające w ucho tematy, zaś rockmani mogą przy tej muzyce naładować swe wyczerpane akumulatory.
A jazzmani? Ci ortodoksyjni powiedzą, że to już nie jest jazz, choć racji nie mają. Pozostali powinni zarazić się od gdańskiej grupy odwagą w łamaniu schematów. Bo Pink Freud pod wodzą basisty Wojtka Mazolewskiego wyskoczył z ram jazzu i rzucił się w wir punkowego tańca pogo.
Koncert Pink Freud odbędzie się we wtorek, 29 maja, w warszawskim klubie