Deszcz nie wystraszył młodych entuzjastów jazdy na desce z czterema kółkami. W skateparku Jutrzenka pojawili się wczoraj zarówno ci, którzy dopiero zaczynają przygodę z tym sportem, jak również deskorolkarze, na których wyczyny większość spoglądała z zazdrością.

– Żeby robić takie triki, trzeba ćwiczyć wiele lat i nabić sobie milion siniaków – mówił Paweł oglądający popisy gwiazd skateboardingu. Jak twierdził, co najmniej pierwszy tysiąc stłuczeń już ma za sobą. Raz nawet złamał rękę. – Ale to tylko przypadkiem, po prostu się zagapiłem – tłumaczy.

Dużo emocji wzbudziły konkursy. Młodzi ludzie skakali razem ze swoimi deskami na naprawdę imponujące wysokości, najlepsi dostawali pamiątkowe koszulki.

Największym zainteresowaniem wśród publiczności cieszył się jednak konkurs na najciekawszy trik . Do wygrania były trzytygodniowe wyjazdy do Barcelony, która jest światową stolicą deskorolki. Aby je zdobyć, trzeba było udowodnić, że grawitacja nie istnieje. Oprócz sportowych emocji nie zabrakło również dobrej muzyki i pokazów graffiti. Część osób za pomocą szablonów i farb w spreju ozdabiała swoje deskorolki w futurystyczne wzory. Impreza bardzo się podobała.  – Można podpatrzeć, jakie triki robią inni, poznać nowych ludzi i się wyluzować – mówił Piotrek z Bielan. – Powinno być więcej takich imprez.