Na wystawie są nie tylko fotografie, ale też rysunki oraz dokumenty pochodzące z rodzinnych zbiorów. Dodatkową atrakcją są fragmenty filmów Jeana Renoira z końca lat 30., w których fotograf zagrał parę drobnych ról.
Pokaz ma charakter historyczno-chronologiczny w przeciwieństwie do większości poprzednich wystaw, które proponowały wizję tematyczną. Nowością jest prezentacja głównie odbitek historycznych, a nie tych robionych współcześnie. Wiele z nich po raz pierwszy udostępniono publicznie.
Clément Chéroux, komisarz wystawy, postanowił udowodnić, że sprowadzanie roli słynnego fotografa jedynie do stworzenia koncepcji „decydującego momentu" jest dużym uproszczeniem. W rzeczywistości Henri Cartier-Bresson, nazywany często „okiem wieku", był jednym z największych reporterów: obserwujących, interpretujących i dokumentujących na bieżąco historię XX stulecia. Obdarzony był inteligencją, która pozwalała mu na zrozumienie w krótkim czasie podstawowych mechanizmów rozgrywających się na jego oczach sytuacji.
Dzięki temu mógł sfotografować Mahatmę Gandhiego zaledwie pół godziny po zabójstwie bądź tłumy Chińczyków oblegających banki w nadziei na ocalenie części oszczędności tuż przed przejęciem władzy przez Mao Zedonga. Fotografie te opublikowane przez magazyn „Life" i wielokrotnie przedrukowywane przez inne gazety obiegły cały świat.
Cartier-Bresson (1908–2004), syn bogatej rodziny przemysłowców tekstylnych, zaczął fotografować mając 12 lat. W wieku niespełna 20 lat zaprzyjaźnił się z grupą surrealistów, a jej przedstawiciele mieli duży wpływ na jego zainteresowania w pierwszym okresie jego twórczości.