Reklama
Rozwiń
Reklama

Nagranie zdradza porywaczy

Będą nowi podejrzani? Śledczy sprawdzają, czy na kasecie od bandytów słychać głosy wspólnika ofiary i policjanta

Publikacja: 22.10.2008 05:30

Ewa i Włodzimierz Olewnikowie

Ewa i Włodzimierz Olewnikowie

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Krzysztof Olewnik został uprowadzony z domu w 2001 r. Porywacze, którzy domagali się okupu, puszczali rodzinie przez telefon komunikaty odczytywane przez Krzysztofa. Były to odtwarzane nagrania, które wcześniej rejestrowali.

Jak ustaliła „Rz”, na jednym z nagrań śledczym udało się wyłowić strzępy rozmowy prowadzonej przez dwóch nieznanych mężczyzn.

[wyimek]Tajemnicze głosy identyfikują specjaliści z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego[/wyimek]

Prokuratorzy chcą odkryć, kim są tajemniczy rozmówcy. Zwrócili się już do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego KG Policji o opinię fonoskopijną. Nagrania przesłano do CLK na początku października. – Potwierdzam. Wystąpiliśmy o taką ekspertyzę. Czego konkretnie dotyczy i jakie wiążemy z nią nadzieje, nie mogę powiedzieć – mówi „Rz” Zbigniew Niemczyk, szef gdańskiego Biura ds. Przestępczości Zorganizowanej, które bada błędy popełnione w śledztwie dotyczącym porwania i zamordowania Krzysztofa Olewnika.

Policyjni specjaliści chcą sporządzić opinię do końca roku. – Nagrania trzeba wielokrotnie przesłuchać, odsiać szumy, wyłowić to, co nas interesuje, i wreszcie porównać z próbkami głosu – wyjaśnia „Rz” specjalista z laboratorium.

Reklama
Reklama

Jak wynika z naszych ustaleń, prokuratorzy zakładają, że jednym z rozmówców, którego głos utrwalono przypadkiem, był Sławomir Kościuk (porywacz, który później powiesił się w celi).

Kogo – jako drugiego rozmówcę – spodziewają się zidentyfikować śledczy? Jak wynika z informacji „Rz”, na celowniku są m.in. Jacek K. – bliski kolega i wspólnik Krzysztofa prowadzący z nim firmę handlującą stalą, i emerytowany policjant Wojciech K. – inicjator imprezy w domu Krzysztofa, po której ten nazajutrz został porwany.

Według informacji „Rz” są oni jednymi z osób, od których pobrano próbki głosu. Sprawdzone będą też próbki głosu bandytów oskarżonych o tę zbrodnię.

Nazwiska Jacka K. i Wojciecha K. wielokrotnie pojawiały się w sprawie w niejasnym kontekście, ale nie postawiono im dotąd zarzutów. – Jeśli głos w tle należy do któregoś z nich, to będzie przełom – twierdzi urzędnik z resortu sprawiedliwości. Znalazłby się bowiem dowód, że mieli oni związek z porywaczami. – To wskaże także motyw porwania i zabójstwa – dodaje nasz rozmówca.

Wspólnik Olewnika zawiadomił ojca ofiary, że z Krzysztofem coś się stało. To Jacka K. i jego żonę porywacze początkowo wskazywali jako osoby, które mają dostarczyć okup (bandyci żądali od rodziny Olewników 300 tys. euro).

W śledztwie wyszło na jaw, że wspólnik porwanego miał kontakty z gangsterami, a firma, którą razem prowadzili, mogła robić lewe interesy. Krzysztof Olewnik się na to nie godził i na krótko przed uprowadzeniem pokłócił się o to ze swoim wspólnikiem.

Reklama
Reklama

Z kolei emerytowany dziś policjant Wojciech K. nalegał, by urządzić imprezę w oddalonym od innych zabudowań domu Krzysztofa, a nie u jego ojca. Potem na nią nie przyszedł. Rano po porwaniu Krzysztofa właściciel stacji benzynowej w okolicach Drobina widział, że wspólnik Olewnika i były policjant razem podjechali zatankować paliwo. W śledztwie obaj temu zaprzeczają.

Mężczyzn obciążają jeszcze zeznania Piotra S. Ten znajomy Kościuka, śmiertelnie chory, przekazał śledczym wiele ważnych informacji (zmarł kilka miesięcy temu). S. zeznał m. in., że widział, jak Jacek K. i Wojciech K. kłócili się z jednym z porywaczy w okolicy dworca kolejowego w stolicy o 70 tys. zł.

– Jestem przekonany, że Jacek K. miał związek z porwaniem. Ale to od prokuratury zależy, czy znajdzie na to dowody – mówi Włodzimierz Olewnik, ojciec zamordowanego.

Krzysztof Olewnik został uprowadzony z domu w 2001 r. Porywacze, którzy domagali się okupu, puszczali rodzinie przez telefon komunikaty odczytywane przez Krzysztofa. Były to odtwarzane nagrania, które wcześniej rejestrowali.

Jak ustaliła „Rz”, na jednym z nagrań śledczym udało się wyłowić strzępy rozmowy prowadzonej przez dwóch nieznanych mężczyzn.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Kraj
Co Norwegowie znaleźli w chińskich autobusach? 18 takich pojazdów wozi warszawiaków
Kraj
Sikorski: złożyłem zeznania jako poszkodowany w sprawie użycia Pegasusa
Kraj
Silna kandydatura czy siła układów? Były wiceprezydent w zarządzie mazowieckiej spółki
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Kraj
Znów gorąco przed 11 listopada w Warszawie. Marsz Niepodległości 2025 pod znakiem zakazów i napięć
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama