Przedszkole zostaje. Na razie

Resort infrastruktury zbada, czy inspektor słusznie chciał zamknąć placówkę działającą w mieszkaniu

Aktualizacja: 19.08.2010 07:21 Publikacja: 18.08.2010 21:45

Przedszkole zostaje. Na razie

Foto: ROL

– To chyba Opatrzność zadziałała. Już praktycznie byłam nastawiona na to, że będę musiała przeprosić rodziców i zamknąć przedszkole – mówi Monika Turczyńska, właścicielka Polsko-Angielskiego Niepublicznego Przedszkola Zielone Żabki w Warszawie.

Jej historię opisaliśmy [link=http://www.rp.pl/artykul/15,523828_Urzednik_zniszczy_przedszkole_.html]w poprzednim wydaniu w "Rzeczpospolitej"[/link]. We wrześniu 2009 r. Turczyńska otworzyła w prywatnym mieszkaniu punkt przedszkolny.

Skorzystała z rozporządzenia Ministerstwa Edukacji Narodowej z 10 stycznia 2008 r., które wprowadziło taką możliwość (po spełnieniu wymogów sanitarnych i przeciwpożarowych). Gmatwanina przepisów

Problemy Turczyńskiej zaczęły się w kwietniu, kiedy jeden z lokatorów budynku złożył skargę do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Ten uznał, że przedszkole działa legalnie. Sąsiad złożył odwołanie. Skutecznie.

Decyzję PINB zakwestionował bowiem zastępca wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego Adam Jędraś.

Powołując się na prawo budowlane, stwierdził, że Turczyńska powinna wystąpić o zmianę sposobu użytkowania lokalu. Chociaż w rozporządzeniu MEN nie ma takiego wymogu. – To niestety w Polsce niemal powszechna sytuacja, że urzędnik może sobie wybrać z gmatwaniny prawa to, co mu dowolnie pasuje do wybranej przez niego tezy, nie bacząc na to, że w praktyce niszczy przedsiębiorcę czy inwestora – uważa Roman Kluska, były prezes Optimusa.

Inspektor Jędraś w piśmie, do którego dotarła "Rz", wskazał: "Powyższe naruszenie bez wątpienia stanowi podstawę do wstrzymania użytkowania przedmiotowego lokalu". W praktyce dla Moniki Turczyńskiej oznaczało to konieczność zamknięcia przedszkola. Do zmiany sposobu użytkowania lokalu potrzebna jest bowiem zgoda wszystkich członków wspólnoty mieszkaniowej.

– Nieścisłości w przepisach służą tym, którzy chcą przeszkadzać przedsiębiorcom – ocenia Lech Jeziorny, ekspert Centrum im. Adama Smitha. – Niestety, mentalność klasy urzędniczej sprawia, że często korzystają z tego, wydając asekuracyjne decyzje szkodzące inwestorom.

[srodtytul]Ministerstwo sprawdzi[/srodtytul]

Ujawniona przez "Rz" sprawa zbulwersowała pracowników Ministerstwa Infrastruktury. Ten resort w sierpniu 2009 r. wydał ekspertyzę prawną jednoznacznie stwierdzającą, że w przypadku spełnienia wymogów rozporządzenia MEN zmiana sposobu użytkowania lokalu nie jest wymagana.

Po publikacji "Rz" do właścicielki przedszkola zadzwonił wiceminister infrastruktury Olgierd Dziekoński, autor tej ekspertyzy.

– Do końca miesiąca właścicielka Zielonych Żabek otrzyma stosowną odpowiedź resortu – zapewnia Artur Wieliczko z Ministerstwa Infrastruktury, które ma stwierdzić, czy przedszkole działa legalnie.

Działania urzędnika zainteresowały też Pawła Ziemskiego, zastępcę głównego inspektora nadzoru budowlanego. I on skontaktował się z właścicielką przedszkola, by zapytać o szczegóły sprawy.

[srodtytul]Kontroli nie będzie[/srodtytul]

Zdaniem Moniki Turczyńskiej publikacja "Rz", która spowodowała zainteresowanie resortu, to dla niej światełko nadziei. Dlaczego? Bo przed dwoma dniami telefonicznie otrzymała informację z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, że w związku z pismem Jędrasia w czwartek czeka ją kolejna kontrola. – Zasugerowano, bym opróżniła przedszkole z mebli i dzieci. Gdybym to zrobiła, byłby to koniec placówki – mówi Turczyńska.

Ale jak dowiedziała się "Rz", kontroli, przynajmniej na razie, nie będzie. O wstrzymaniu postępowania, po naszej publikacji, zdecydował Andrzej Kłosowski, dyrektor Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Warszawie. – Rozmawiałem w środę z urzędnikiem prowadzącym postępowanie. Zapadła decyzja, że wstrzymamy się z tym do rozpoznania sprawy przez ministra infrastruktury – mówi dyrektor Kłosowski. Tłumaczy, że kierowany przez niego urząd w działalności przedszkola nie dopatrzył się uchybień.

– Ja też byłem przekonany, że opinia prawna przygotowana przez wiceministra Dziekońskiego jest obowiązująca, ale być może są też inne interpretacje przepisów. Dlatego jeszcze poczekamy – zapowiada Kłosowski. Przyznaje, że nawet jeśli i tym razem wydana przez powiatowy urząd decyzja będzie dla przedszkola pozytywna, nie oznacza to definitywnego końca sprawy. Od tej decyzji również można złożyć odwołanie.

– Sytuacja tej pani jako przedsiębiorcy jest beznadziejna. Nie będzie w stanie inwestować i rozwijać firmy, nie mając pewności, czy za jakiś czas jej przedszkole kolejną decyzją urzędników nie zostanie zlikwidowane – konkluduje Roman Kluska.

Właścicielka przedszkola na działaniach urzędnika już straciła. Gdy rodzice dowiedzieli się o piśmie inspektora Jędrasia, w Zielonych Żabkach z 15 dzieci zostało pięcioro.

– To chyba Opatrzność zadziałała. Już praktycznie byłam nastawiona na to, że będę musiała przeprosić rodziców i zamknąć przedszkole – mówi Monika Turczyńska, właścicielka Polsko-Angielskiego Niepublicznego Przedszkola Zielone Żabki w Warszawie.

Jej historię opisaliśmy [link=http://www.rp.pl/artykul/15,523828_Urzednik_zniszczy_przedszkole_.html]w poprzednim wydaniu w "Rzeczpospolitej"[/link]. We wrześniu 2009 r. Turczyńska otworzyła w prywatnym mieszkaniu punkt przedszkolny.

Pozostało 90% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo