UNIDO zajmuje się pomocą dla krajów rozwijających się poprzez ułatwianie dostępu do nowoczesnych technologii, pomocy technicznej i wiedzy.

Korolec od kilku lat intensywnie działa w tej instytucji. W listopadzie minionego roku wszedł do rady doradczej Platformy Zielonego Przemysłu UNIDO, czyli forum współpracy rządów oraz przedsiębiorców na rzecz ekologicznej gospodarki. Kolejnym krokiem miało być objęcie stanowiska dyrektora UNIDO, jako że druga kadencja obecnego – Kandeha Yumkelli z Sierra Leone – kończy się z upływem roku. Kilka miesięcy temu MSZ wydał polskim ambasadorom dyspozycję lobbowania za kandydaturą Korolca.

Na niewiele się to zdało, bo Korolec przegrał. Nikt w resorcie środowiska nie chciał nam udzielić szczegółowych informacji na temat wyniku wyborów. Ale według naszych nieoficjalnych informacji Korolec wypadł blado. Odpadł w pierwszej turze głosowania, uzyskując tylko sześć głosów spośród 53 krajów członkowskich UNIDO. Odpadli także Sham L. Bathija z Afganistanu, Abadulfatah Ahmed Altumi z Libii, Sok Siphana z Kambodży, Pongvas Svasti z Tajlandii oraz jedyna kobieta w stawce – Włoszka Diana Battaggia.

Zwyciężył Chińczyk Li Yong, który zapewnił sobie poparcie ponad dwóch trzecich głosów. – Chiny są nieformalnym liderem G77, grupy zrzeszającej państwa rozwijające się. Rozdają karty w agendach ONZ. Trudno z nimi wygrać w takich wyborach – mówi Stanisław Żelichowski (PSL), szef Sejmowej Komisji Ochrony Środowiska.

Li Yong to sprawdzony działacz chińskiego aparatu władzy. Do partii komunistycznej wstąpił przed czterema dekadami. Jako przedstawiciel Chin pracował przy ONZ oraz w Banku Światowym, a przez ostatnią dekadę był wiceministrem finansów w chińskim rządzie. – Rekomendowały mnie chińskie władze, co pokazuje, jak wielką wagę przywiązujemy do rozwoju przemysłowego – powiedział Li po wyborze. I reklamował chińską drogę rozwoju: – Chiny to dziś jedna z największych ekonomii świata, a transformacja gospodarcza, której dokonaliśmy, wyciągnęła z ubóstwa setki milionów ludzi. Tą ścieżką mogą pójść także inne rozwijające się kraje.