Ze sprostowania wynika, że biskup przestrzegał egzorcystów przed występami na temat swojej pracy w mediach, co potwierdza informacje "Rz", że episkopat jest zaniepokojony kwestią przedstawiania tej tematyki w środkach masowego przekazu.
"W żadnym ze swoich kazań Biskup Płocki nie wspominał o tym czasopiśmie, ani tym bardziej nie zachęcał do jego lektury. Kuriozalne jest także stwierdzenie o rzekomym entuzjastycznym przyjęciu tego czasopisma. Wprost przeciwnie, Biskup Płocki jeszcze jako sekretarz Episkopatu, przestrzegł egzorcystów przed dzieleniem się z mediami szczegółami związanymi z ich posługą" - czytamy w komunikacie podpisanym przez Elżbietę Grzybowską, Rzeczniczkę prasową Diecezji Płockiej.
Pismo jest postrzegane jako oficjalny organ prasowy polskich egzorcystów, ale nie ma imprimatur, czyli oficjalnej zgody władz kościelnych na druk i rozpowszechnianie miesięcznika, a tym samym także posiadanie tzw. asystenta kościelnego, który czuwa m.in. nad tym, by treść pisma była zgodna z nauką kościelną.
biskupi są zaniepokojeni tym, że zbyt dużo mówi się ostatnio o działaniu sił zła. To powoduje, że w wiernych pojawia się swego rodzaju psychoza. Przestraszeni wszędzie widzą szatana i biegną po pomoc do egzorcysty. Hierarchowie zauważają, że winę częściowo ponoszą za to sami egzorcyści, którzy coraz częściej występują w mediach i zamiast mówić o tym, że Chrystus zwyciężył szatana, straszą.