Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz odniósł się do debaty na temat zaostrzenia kar dla pijanych kierowców, którą wywołała tragedia w Kamieńcu Pomorskim gdzie mężczyzna prowadzący samochód pod wpływem alkoholu zabił sześć osób. Według ministra, drastyczne zaostrzanie kar nie jest potrzebne - problem tkwi raczej w orzecznictwie sądów.
- Pewna norma orzecznictwa sądowego w Polsce moim zdaniem nie jest właściwa - powiedział Sienkiewicz - Tu nie chodzi o surowość prawa czy wprowadzenie drakońskich przepisów. Korekty są potrzebne w tej sprawie, ale to orzecznictwo sądów przede wszystkim rozstrzyga dzisiaj o stosunku państwa do tego wszystkiego.
Jak dodał, wyniki dotychczasowych działań państwa - przede wszystkim policji - by ograniczyć plagę pijanych kierowców na drogach są mieszane. Liczba kierowców prowadzących po alkoholu rzeczywiście spada, wzrasta jednak liczba ofiar śmiertelnych.
- Mamy dodatkowo coraz silniejszą tendencję recydywy. Ale to nie tylko ci, co utracili prawo jazdy, a potem je odzyskali, ale także ci, którym przepadły prawa jazdy i potem prowadzili bez prawa jazdy - powiedział Sienkiewicz.
Jednocześnie, minister zaznaczył, że "prawo prawo nie zbuduje granicy między dobrem a złem w sposób absolutny", a kluczowe w tej sprawie jest zachowanie ludzi i społeczeństwa.