Reklama

Architektura władzy Donalda Tuska. Jak premier zbudował nowy system rządzenia państwem?

Dwa lata po zaprzysiężeniu rządu Donalda Tuska widać już, że premier sprawuje władzę inaczej niż w latach 2007–2015. Podobnie jak jego rząd, przeszedł transformację w lipcu tego roku. O co w niej chodzi?

Publikacja: 14.12.2025 07:41

Architektura władzy Donalda Tuska. Jak premier zbudował nowy system rządzenia państwem?

Foto: REUTERS/Annegret Hilse

„Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie” – według Dantego taki napis widniał nad bramą piekła. W „Boskiej Komedii” przestrzeń tę porządkuje dziewięć kręgów. Dwa lata po zaprzysiężeniu rządu Donalda Tuska i po dwóch poważniejszych rekonstrukcjach trudno oczywiście mówić o politycznym odpowiedniku piekła (chociaż odporność na wysokie temperatury jest wskazana), ale widać wyraźnie, że premier zbudował własną, wielopoziomową architekturę władzy. Bardziej złożoną niż ta z lat 2007–2014, opartą na czterech partiach, i z dużo mniejszą tolerancją samego premiera na błędy. Innych. I na pewno ministrowie muszą cały czas mieć się na baczności – nawet ci najbardziej zaufani. To zresztą słychać czasami nawet na posiedzeniach Rady Ministrów – tak wynika z naszych rozmów. 

Czytaj więcej

Tusk jak Birgitte Nyborg? Czego premier może się nauczyć z serialu „Borgen”

Tusk nie ma takiego samego temperamentu jak wtedy, gdy rządził wcześniej – z naszych rozmów z ludźmi, którzy go dobrze znają wynika, że ma np. właśnie nieco mniejszą cierpliwość do błędów swoich współpracowników. To jest właśnie to słynne „Donald Tusk się wściekł”.

Ale już na poważnie: Tusk przeszedł transformację w latach2015–2023, a wcześniej przez te wszystkie lata, gdy był premierem. I ta transformacja jest od2023 r. mało analizowana i rozumiana – również za sprawą trudno dostępnych źródeł. Szerokich wywiadów politycznych premier nie udziela praktycznie wcale, a jego ostatnia książka – „Wybór” z Anne Applebaum nie tylko została wydana w 2021 r., czyli z punktu widzenia polskiej polityki w zamierzchłej przeszłości, ale też przynosi więcej pytań niż odpowiedzi. Łatwiej dowiedzieć się przynajmniej, kto w jakich kręgach rządowych siedzi. I co to oznacza dla priorytetów Tuska i jego ekipy. A pośrednio dla jego szans w przyszłych wyborach. 

Krąg 1: Wewnętrzne sanktuarium 

W teorii najmniejsze zmiany dotknęły wewnętrznego kręgu premiera, czyli stałych bywalców kompleksu premierowskiego na Parkowej. Owszem, w naradach uczestniczą nowi ludzie – jak minister Andrzej Domański – ale ten wewnętrzny krąg od „mediów, polityki i narracji” pozostaje od kilku lat ten sam. To Paweł Graś, Igor Ostachowicz i Agnieszka Rucińska. Z premierem często ma też rozmawiać Ewa Kopacz, a sam premier ma też mniej lub bardziej incydentalnie rozmawiać z ludźmi całkowicie spoza świata polityki. Nierzadko ma to przełożenie później na kierunek prac gabinetu. 

Reklama
Reklama

Precyzyjne wskazanie, kto dokładnie należy do „ścisłego kręgu”, ma zresztą ograniczony sens. Tusk blisko współpracuje też np. z rzecznikiem rządu Adamem Szłapką (chociaż na innych zasadach niż z Ostachowiczem czy Grasiem), ma też zaplecze, które przygotowuje i buduje jego strategię w mediach społecznościowych. To wszystko jednak nie zmienia jednego: Ludzie, którzy wiedzą, nie mówią – a ci, którzy niewiedzą – mówią, jeśli chodzi o to, co i kto za co odpowiada w wewnętrznym kręgu ustalającym politykę, narrację i częściowo też kwestie gospodarcze. Wokół tego „wewnętrznego kręgu” pojawiają się nazwiska Jana Grabca i Jana Krzysztofa Bieleckiego. Wpływy tego ostatniego miały jednak – po rekonstrukcji rządu – ostatnio nieco spaść. I nawet jeśli rząd ma teraz rzecznika – został w ramach zmiany po wyborach prezydenckich Adam Szłapka – to i tak narratora ma tylko jednego. Jest nim Tusk.

Reszta osób z KO co najwyżej powtarza i rozbudowuje jego tezy. To widać zresztą doskonale w mediach społecznościowych, do których Tusk przywiązuje dziś ogromną wagę. Idzie za tym jeszcze jedna zmiana: wyraźnie mniejsze znaczenie, jakie on sam i jego otoczenie przypisują mediom tradycyjnym. Widać to po tym,komu – i jak często, a raczej jak rzadko – premier udziela wywiadów, zwłaszcza prasowych.

Krąg 2: Superwykonawcy, najważniejszy koalicjant i nadzorca 

Wewnętrzne sanktuarium Donalda Tuska uzupełniają ministrowie odpowiedzialni za wykonanie najważniejszych z punktu widzenia premiera polityk i zadań. To oczywiście Maciej Berek koordynujący i nadzorujący realizację planu legislacyjnego rządu (oraz deregulację), Andrzej Domański spinający politykę gospodarczą, Waldemar Żurek odpowiadający za rozliczenia PiS oraz zmiany w wymiarze sprawiedliwości, Radosław Sikorski zajmujący się polityką zagraniczną (traktowany też jako kandydat KO na prezydenta in spe, nie jako polityczne zagrożenie dla Tuska w przyszłości) oraz najbliższy Tuskowi koalicjant, czyli szef MON i pierwszy wicepremier, Władysław Kosiniak-Kamysz. To z nim Tusk ma najlepszą relację ze wszystkich polityków spoza KO w całym rządzie. Kosiniak-Kamysz ma też jako jedyny z całego rządu tak dobre relacje ze stroną amerykańską. A Tusk niczego innego nie chce, jak tylko w 2027 r. budować z PSL centroprawicową koalicję. Tego jednak niespecjalnie chcą ludowcy. 

Powołanie Berka ma jeden zasadniczy cel: Redukcję sporów na samej Radzie Ministrów i ograniczenie sytuacji, w których to bezpośrednio ma je rozstrzygnąć sam premier. – I rzeczywiście, od blisko pół roku tych sporów bezpośrednio na Radzie Ministrów jest znacznie mniej. W porównaniu do chaosu pierwszej części kadencji, to jest niebo a ziemia – twierdzi nasz informator. 

Krąg 3: Politycy, którzy „dowożą” tematy

Donald Tusk może i przeszedł transformację, może i musiał – zajęty geopolityką oraz sprawami bezpieczeństwa – wydelegować Macieja Berka jako nadzorcę nad wykonaniem polityk rządu. To istotna zmiana wobec dwóch poprzednich kadencji. Wtedy Tusk stawiał na konkretne osoby (jak wicepremier Elżbieta Bieńkowska), ale nigdy w tak systemowy sposób. Nie zmieniła się jednak jego podstawowa cecha: daleko posunięty pragmatyzm. Zwłaszcza w docenianiu – czy może raczej szanowaniu – tych, którzy są może i spoza PO, ale „dowożą” konkretne decyzje i projekty. 

Czytaj więcej

Reforma PIP: Gra o miliardy z KPO, decydującą rolę odegra PiS?
Reklama
Reklama

Tak jest np. z ministrą Agnieszką Dziemianowicz-Bąk (programy społeczne,  zmiany w prawie pracy), Dariusz Klimczak (infrastruktura bez większych kryzysów, z kolejnymi projektami). Zresztą z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że to właśnie Klimczak przekonał KPRM do nazwy „Port Polska” jeśli chodzi o  ogłoszony w piątek rebranding CPK.

Premier ma też wysoko oceniać pracę Miłosza Motyki, ministra odpowiedzialnego za energię, a także sprawczość szefa MAP Wojciecha Balczuna, który ma punktować w KPRM zwłaszcza przy „przyciśnięciu” tematu rozliczeń PiS w spółkach Skarbu Państwa. Bliżej kontaktu z premierem – z racji długiej z nim znajomości – są ministrowie z rdzenia PO, jak Marcin Kierwiński czy Tomasz Siemoniak. 

Krąg 4: Wszyscy inni 

Najtrudniej zdefiniować umowny czwarty i ostatni krąg w rządzie – sektorów i ludzi, których Tusk nie uznaje za priorytetowe lub też ministrów, których niespecjalnie ceni lub nie lubi z nimi współpracować, np. z ministrą Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz. – Gdyby była z KO, to za swoje tweety i prowadzenie własnej polityki już dawno by wyleciała. Patrząc na realną odległość do Donalda Tuska, to chyba jest nie w rządzie, a w innym układzie słonecznym – mówi nam jeden z informatorów. Tusk ceni lojalność, sprawczość, brak prowadzenia własnej polityki i rozpychania się w rządzie. Nie ma też czasu na rozwiązywanie problemów w każdym resorcie i liczy wobec wielu ludzi na to, że po prostu w ich resortach nie będzie po prostu kryzysów. – W 85 proc. Tuska zajmuje albo bezpieczeństwo albo polityka na najwyższym szczeblu. Albo jedno i drugie. Gdzie tu czas na edukację czy kulturę – mówi o hierarchii priorytetów szefa rządu jeden z naszych informatorów. Do Tuska mają trafiać sprawy dopiero, gdy stają się kryzysowe lub nierozstrzygalne inaczej – lub gdy są polityką koalicyjną na najwyższym szczeblu. Spotkania liderów koalicji we czwórkę, twarzą w twarz, nie są zresztą częste i sprowadzają się do absolutnie kluczowych decyzji, jak np. decyzja o obsadzeniu Trybunału Konstytucyjnego przez nominatów koalicji. Liderzy pozostają jednak w bieżącym kontakcie, choć jego realny charakter pozostaje niejasny. Reszta spraw bieżących to domena albo ministra Berka, Domańskiego albo konkretnych sektorów. 

Czytaj więcej

Co planuje Donald Tusk na wybory 2027? Kulisy wyjazdowego posiedzenia klubu KO

Cel premiera: Wygrać wybory, zniszczyć PiS i Kaczyńskiego

Wielu rozmówców „Rzeczpospolitej” w Sejmie – także z partii wchodzących w skład koalicji rządzącej – zastanawia się, jaki jest ostateczny cel polityki Donalda Tuska. Odpowiedzi na to pytanie wydają się dość banalne.Po pierwsze, to wygranie wyborów w 2027 r. oraz jednoczesne maksymalne osłabienie PiS i Jarosława Kaczyńskiego.

To ostatnie realizowane też poprzez przejmowanie części aspiracyjno-narodowej narracji PiS. Tak jak w sprawie CPK, repolonizacji, „Drugiej Japonii”, „20. gospodarki świata”. To również nacisk na rozliczenia PiS realizowane przez ministra Żurka. Obecnie sondaże poparcia dla rządu są lepsze, KO ma przewagę nad PiS. O zmianie premiera nie mówi się wcale, chociaż był to temat jeszcze kilka miesięcy temu. – Tusk jest gotowy na wszystko. W tym i na taką decyzję, jeśli przed wyborami będzie potrzebna. Ale to będzie tylko jego decyzja, nikogo innego – mówi informator z KO. W pewien sposób udało się Tuskowi – przynajmniej jesienią 2025 r. – podporządkować sobie partię i częściowo też koalicjantów w stopniu, w którym nigdy nie udało się to Kaczyńskiemu nawet za apogeum jego siły. To też dotyczy rządu, który po rekonstrukcji działa znacznie lepiej. Ale tego wszystkiego lepiej premierowi nie mówić, nawet jeśli się z tego w duchu cieszy. W końcu cały czas jest niecierpliwy. I domaga się więcej. 

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowa Lewica wybrała nowe władze. Włodzimierz Czarzasty wygrał głosowanie
Polityka
Spór Tusk–Nawrocki paraliżuje państwo? Polacy wydali jednoznaczny werdykt
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają korzystanie z prawa weta przez Karola Nawrockiego?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Polityka
Jarosław Kaczyński: PiS przygotował projekt zmian w ochronie zdrowia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama