„Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie” – według Dantego taki napis widniał nad bramą piekła. W „Boskiej Komedii” przestrzeń tę porządkuje dziewięć kręgów. Dwa lata po zaprzysiężeniu rządu Donalda Tuska i po dwóch poważniejszych rekonstrukcjach trudno oczywiście mówić o politycznym odpowiedniku piekła (chociaż odporność na wysokie temperatury jest wskazana), ale widać wyraźnie, że premier zbudował własną, wielopoziomową architekturę władzy. Bardziej złożoną niż ta z lat 2007–2014, opartą na czterech partiach, i z dużo mniejszą tolerancją samego premiera na błędy. Innych. I na pewno ministrowie muszą cały czas mieć się na baczności – nawet ci najbardziej zaufani. To zresztą słychać czasami nawet na posiedzeniach Rady Ministrów – tak wynika z naszych rozmów.
Czytaj więcej
Polityczna maszyna Donalda Tuska i jego koalicjantów zgrzyta coraz bardziej. Czy zamiast kolejnyc...
Tusk nie ma takiego samego temperamentu jak wtedy, gdy rządził wcześniej – z naszych rozmów z ludźmi, którzy go dobrze znają wynika, że ma np. właśnie nieco mniejszą cierpliwość do błędów swoich współpracowników. To jest właśnie to słynne „Donald Tusk się wściekł”.
Ale już na poważnie: Tusk przeszedł transformację w latach2015–2023, a wcześniej przez te wszystkie lata, gdy był premierem. I ta transformacja jest od2023 r. mało analizowana i rozumiana – również za sprawą trudno dostępnych źródeł. Szerokich wywiadów politycznych premier nie udziela praktycznie wcale, a jego ostatnia książka – „Wybór” z Anne Applebaum nie tylko została wydana w 2021 r., czyli z punktu widzenia polskiej polityki w zamierzchłej przeszłości, ale też przynosi więcej pytań niż odpowiedzi. Łatwiej dowiedzieć się przynajmniej, kto w jakich kręgach rządowych siedzi. I co to oznacza dla priorytetów Tuska i jego ekipy. A pośrednio dla jego szans w przyszłych wyborach.
Krąg 1: Wewnętrzne sanktuarium
W teorii najmniejsze zmiany dotknęły wewnętrznego kręgu premiera, czyli stałych bywalców kompleksu premierowskiego na Parkowej. Owszem, w naradach uczestniczą nowi ludzie – jak minister Andrzej Domański – ale ten wewnętrzny krąg od „mediów, polityki i narracji” pozostaje od kilku lat ten sam. To Paweł Graś, Igor Ostachowicz i Agnieszka Rucińska. Z premierem często ma też rozmawiać Ewa Kopacz, a sam premier ma też mniej lub bardziej incydentalnie rozmawiać z ludźmi całkowicie spoza świata polityki. Nierzadko ma to przełożenie później na kierunek prac gabinetu.