Izba Wydawców Prasy protestuje przeciw zatrzymaniu dziennikarzy – reportera Telewizji Republika Jana Pawlickiego i fotoreportera PAP Tomasza Gzella, podczas wykonywania przez nich obowiązków w siedzibie PKW.
Przypomnijmy, że w czwartek wieczorem do siedziby PKW, po wcześniejszym proteście przed wejściem, wtargnęła grupa manifestantów z Ewą Stankie-wicz i Grzegorzem Braunem na czele. Zajęli oni salę konferencyjną i zapowiedzieli, że będą kontynuowali okupację do momentu, w którym ich postula-tu nie zostaną spełnione. Domagali się m.in. przerwania liczenia głosów i dymisji członków PKW.
Początkowo policja obecna na miejscu nie podejmowała interwencji. Jak tłumaczyli funkcjonariusze, administracja budynku nie zgłosiła żadnego naru-szenia. Sytuacja zmieniła się ok. północy. Wtedy policja, poproszona już o interwencję przez administrację, zażądała opuszczenia siedziby PKW przez wszystkich obecnych. Część osób wyszła dobrowolnie, resztę wyniesiono siło. Ostatecznie policja zatrzymała 12 osób. Wśród nich znaleźli się jednak także relacjonujący wydarzenia z PKW dziennikarze - reporter Telewizji Republika Jan Pawlicki oraz fotoreporter PAP Tomasz Gzell.
W piątek w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia rozpoczął się ich proces w trybie przyspieszonym. Policja oskarża ich o naruszenie miru do-mowego w siedzibie PKW. Dziennikarzy za wykonywanie pracy zatrzymano i postawiono przed sąd pierwszy raz po 1989 r.
Izba Wydawców Prasy uznała działania policji za naruszenie fundamentalnych zasad funkcjonowania prasy w demokratycznym państwie. „W pracy swej, polegającej na relacjonowaniu ważnych dla społeczeństwa wydarzeń, dziennikarze powinni liczyć na pomoc organów państwa, które powinny stwarzać prasie zapisane w konstytucji i prawie prasowym warunki niezbędne do wykonywania jej funkcji i zadań" – czytamy w oświadczeniu zarządy IWP.