Kradzież napisu zaplanowano u milionera?

Szwedzkie gazety ujawniają szczegóły bulwersującego rabunku

Publikacja: 11.01.2010 01:23

Kradzież napisu zaplanowano u milionera?

Foto: ROL

Szwedzkie media wciąż sporo miejsca poświęcają kradzieży napisu „Arbeit macht frei” z byłego obozu Auschwitz-Birkenau. Wcześniej poinformowały, że zamieszany w sprawę obywatel Szwecji to 34-letni były neonazista Anders Högström.

Według sobotniego wydania popołudniówki „Aftonbladet” miał on planować kradzież w domu 58-letniego Larsa Görana Wahlströma, byłego wieloletniego członka ruchu nazistowskiego, milionera. Jest on też opiekunem prawnym Högströma, który w 2007 r. był sądzony za paserstwo i używanie środków dopingowych. Został nim w 2009 r. na jego prośbę decyzją sądu rejonowego (opiekun prawny jest wyznaczany, by chronić interesy prawne lub ekonomiczne innej osoby).

Högström mieszka u niego, by kurator – jak sam mówi – mógł go „pilnować”. Według „Aftonbladet” Wahlström pomaga Högströmowi finansowo od lat 90. Ten nazywa go „tatą”.

Jak pisze gazeta, plany kradzieży napisu miały się zrodzić w grudniu 2009 r. w jednym z domów Wahlströma na archipelagu sztokholmskim. Tam Högström i 40-letni Polak pracowali razem przy przeprowadzce i transporcie mebli. Według Wahlströma mężczyźni narzekali przy wódce najpierw na pracę, a potem rozmowa zeszła na temat oświęcimskiego napisu.

W kradzież tablicy wmieszano też 29-letniego Polaka, który również pomagał w przeprowadzce. Podczas rozmowy padły słowa, że napis można by było ukraść i sprzedać. „Anders może powiedział, że chce mieć ten napis. Nie wiem. Potem wciągnął w coś tego biednego Polaka” – relacjonuje Wahlström. 29-latek jest jedną z osób aresztowanych w związku z kradzieżą. Milioner zatrudniał go do pracy w ogrodzie. Natomiast 40-latek ma zostać przesłuchany.

Wahlström odniósł się też do wcześniejszych słów Högströma, który w rozmowie z gazetą twierdził, że skontaktował się z mówiącą po angielsku osobą „gotową zapłacić kilka milionów koron” (kilkaset tys. euro) za napis.

Wahlström odpowiada, że nie wie, kim był ten człowiek. I dystansuje się od wypowiedzi Högströma. „Nie sądzę, by istniała taka osoba. To fantazja – ocenia. – Anders nie ma pieniędzy nawet na znaczek i nie ma kontaktów z osobami, które by chciały kupić coś takiego”.

Nie sądzi, by napis ukradziono z powodów politycznych. Jego zdaniem Högström usiłuje tylko zdobyć pieniądze i zwrócić na siebie uwagę. Ocenia, że zachowuje się on na tyle „destruktywnie”, że powinien być poddany przymusowemu leczeniu.

Jak twierdził w rozmowie z mediami Högström, dzięki temu, że zgłosił sprawę policji, przeszkodził ewentualnym zamachom terrorystycznym (na szwedzki rząd i parlament). Z ustaleń „Aftonbladet” wynikało bowiem, że pieniądze uzyskane ze sprzedaży napisu miały być przeznaczone na działalność neonazistowską.

Według Wahlströma mówienie o aktach terrorystycznych i tajnych siatkach nazistów to „głupie gadanie”. Zapewnia w rozmowie z „Aftonbladet”, że o planach kradzieży nie wiedział. Stwierdza, że jeśli Högström nadal będzie tak żył, to zrezygnuje z bycia jego kuratorem.

Wahlström ma wiele nieruchomości w stolicy kraju. Jego dom na archipelagu sztokholmskim był miejscem spotkań neonazistów, a on sam był znany w tym środowisku.

Tymczasem inna szwedzka popołudniówka – „Expressen” – wysuwa tezę, że Högström odegrał w całej sprawie o wiele większą rolę, niż to przedstawia.

Rozmawiający z nim dziennikarz powiedział: „Polacy wskazują na ciebie, że to ty kierowałeś kradzieżą i zamówiłeś napis”. Jak dodał, łatwo wysnuć z tego wniosek, że za kradzieżą stoi Högström, a nie żadna tajna organizacja nazistowska.

Według „Aftonbladet” polska prokuratura chce przesłuchać czterech Szwedów, z których dwóch jest podejrzanych o popełnienie przestępstwa: Högström i jego przyjaciel w południowej części kraju.

[i]Anna Nowacka-Isaksson ze Sztokholmu[/i]

Szwedzkie media wciąż sporo miejsca poświęcają kradzieży napisu „Arbeit macht frei” z byłego obozu Auschwitz-Birkenau. Wcześniej poinformowały, że zamieszany w sprawę obywatel Szwecji to 34-letni były neonazista Anders Högström.

Według sobotniego wydania popołudniówki „Aftonbladet” miał on planować kradzież w domu 58-letniego Larsa Görana Wahlströma, byłego wieloletniego członka ruchu nazistowskiego, milionera. Jest on też opiekunem prawnym Högströma, który w 2007 r. był sądzony za paserstwo i używanie środków dopingowych. Został nim w 2009 r. na jego prośbę decyzją sądu rejonowego (opiekun prawny jest wyznaczany, by chronić interesy prawne lub ekonomiczne innej osoby).

Pozostało 83% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo