Olsztyńskie CBŚ i Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji zdobyły zeszyty z nazwiskami osób, które w latach 2003 – 2006 odwiedzały gabinet Czesława Małkowskiego, prezydenta Olsztyna. Dokumentację prowadził jego współpracownik. Jest bardzo dokładna. Są daty i cele wizyt. Jak ustalili dziennikarze „Rz” i TV Puls, są tam nazwiska policjantów – od szeregowego po szefów komendy miejskiej i wojewódzkiej, oficerów CBŚ w Olsztynie, sędziów i prokuratorów.
Policjanci przychodzili do prezydenta, m.in. by dostać mieszkania z Olsztyńskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, o które starało się wiele osób. Małkowski na wnioskach od funkcjonariuszy pisał „popieram prośbę” i się podpisywał. Wiemy, że co najmniej kilkunastu policjantów dzięki temu mieszkania dostało. W 2006 roku naczelnik jednego z wydziałów komendy wojewódzkiej był u prezydenta w sprawie pracy dla żony. Potwierdzają to zeznania współpracownika Małkowskiego.
Czy prezydent Olsztyna kupił sobie przychylność policji? Naczelnik Wydziału Walki z Korupcją olsztyńskiej Komendy Wojewódzkiej Policji na tajnej naradzie w 2004 r. u prezydenta uzgodnił treść zeznań świadków, które doprowadziły do aresztowania oponenta politycznego Małkowskiego pod zarzutem przyjęcia łapówki.
W 2004 r. prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie Zenona P. Mieszkanka okolic Lubawy zeznała, że za załatwienie pracy w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wziął od niej 2 tys. zł. P. był adiunktem na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. Kobieta poskarżyła się jego przełożonym. P. podczas rady wydziału przyznał się, że wziął łapówkę. Adiunkt należał do SLD, tak jak Małkowski. Mieli też wspólną znajomą radną, która również uczestniczyła w naradzie wraz z trzema innymi działaczami Sojuszu. Podczas tego spotkania ustalono, że łapówkę wziął Rafał C. – asystent ówczesnego wojewody i oponenta Małkowskiego w SLD Stanisława Szatkowskiego. Tydzień później C. został zatrzymany; zarzut: przyjęcie 2 tys. zł łapówki.
Jedyny dowód, jaki miała policja, to zeznania P. Dotarliśmy do tych dokumentów. Są niespójne. Najpierw utrzymywał, że nie wziął łapówki. Po godzinie przesłuchania na 15 minut poszedł do toalety. Miał telefon. Po powrocie zeznał, że wziął pieniądze, ale dał je Rafałowi C. Potem C. został zatrzymany, usłyszał zarzut płatnej protekcji. Podczas przesłuchania dowiedział się, że policja ma nagraną jego rozmowę telefoniczną z P. Mamy jej zapis.