Dwie główne nagrody wręczono Dariuszowi Gajewskiemu i Przemysławowi Nowakowskiemu za „Ostatnią niedzielę” oraz Krzysztofowi Steckiemu i Tomaszowi Zatwarnickiemu za „1944. Warszawa”. Organizatorzy zapowiadali wtedy realizację tych scenariuszy, a swój wkład finansowy zadeklarowały natychmiast: PISF, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministerstwo Obrony Narodowej oraz TVP SA.
Dyrektor PISF Agnieszka Odorowicz tłumaczyła: „Powinniśmy potraktować te projekty jako naszą wspólną narodową sprawę. Te filmy nie mogą być zrobione byle jak, za byle jakie pieniądze. To muszą być filmy zrealizowane z rozmachem”. Zaś prezydent RP Lech Kaczyński stwierdził: „Państwo, przynajmniej jeśli idzie o kulturę wyższą, musi pełnić funkcję sponsora (...) sponsora obiektywnego, nieangażującego się w spory o charakterze politycznym. Angażującego się natomiast w budowę polskiego patriotyzmu. I mam nadzieję, że filmy, które powstaną na podstawie nagrodzonych scenariuszy, będą bardzo dobrym tego przykładem”.
Niestety, po 20 miesiącach od tych słusznych słów w kwestii filmów o Powstaniu Warszawskim nic się nie zdarzyło. Dlatego 1 sierpnia 2008 roku, w 64. rocznicę powstania, apelujemy do polskich władz o sfinalizowanie prac rozpoczętych wspomnianym konkursem. Wiemy, że potrzebne do tego celu będą poważne środki, rzędu być może nawet kilkudziesięciu milionów złotych, ale uważamy, że niepodległą Polskę musi być dziś stać na poniesienie takich wydatków: z szacunku dla historii i z wiary, że na tym fundamencie możemy i chcemy budować wspólną przyszłość i tożsamość.
Nie przypadkiem z apelem takim zwracamy się wspólnie. Na co dzień dzielą nas poglądy polityczne i wizje przyszłości Polski, a także ocena niektórych wydarzeń z przeszłości. Spieramy się o nie, nierzadko bardzo ostro. Ale uważamy, że są takie polskie sprawy i takie przestrzenie polskiej pamięci, które wymagają działań wspólnych. Powstanie Warszawskie z pewnością jest wśród najważniejszych z nich.
W tym apelu nie chcemy przesądzać o kwotach, terminach i sposobach realizacji filmów. Sądzimy, że PISF i Ministerstwo Kultury mają wiedzę, możliwości i kompetencje, by dzieło doprowadzić do końca. Wierzymy, że mogą wspomóc je w tym prezydent, rząd i parlament. Będziemy niecierpliwie czekać na to z wszystkimi potencjalnymi widzami – naszymi rodakami.