„Takich instytucji jak Amber Gold jest niemało, a o obyczajach panujących w Trójmieście od dawna krążą legendy – dowodzi prof. Krasnodębski. – Wiadomo również, że pod rządami Donalda Tuska tego rodzaju obyczaje krzewią się w kraju bez przeszkód i że teraz, w dobie modernizacji, jest jeszcze więcej »złota dla zuchwałych«. (...) Na co liczył prezes Marcin P. i jego ewentualni mocodawcy oraz mecenasi, budując tak ryzykowny, grubymi nićmi szyty i łatwo wywrotny biznes? – pyta profesor.

Rafał Ziemkiewicz zwraca uwagę na fakt, że afera Amber Gold zbiegła się w czasie z kolejną rocznicą Sierpnia '80. „To oczywiście przypadek. Jest to jednak zbieg okoliczności nader symboliczny. Z pozoru banalna »piramida finansowa« mogła bowiem urosnąć do takich rozmiarów tylko w tego rodzaju państwie jak III RP" – pisze Ziemkiewicz.

O najgłośniejszej aferze z czasów rządów koalicji PO-PSL piszą także w artykule „Mocne plecy, szybkie ręce" Mariusz Majewski i Piotr Pałka, którzy twierdzą, że już dzisiaj można przewidzieć, iż najciekawsze odcinki afery mogą dotyczyć mafii, służb specjalnych i polityków.

Na szczególną uwagę zasługuje także opracowane przez obu autorów kalendarium biznesowych poczynań prezesa Amber Gold, zestawione z działaniami instytucji państwowych.