28-letni Artur S. usłyszał zarzuty oszustwa, przywłaszczenia i poświadczenia nieprawdy. Przyznał się do zarzucanych czynów i poddał karze 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata.

O aferze w legionowskim sądzie „Rzeczpospolita" poinformowała jako pierwsza niemal rok temu. Od września ubiegłego roku policjanci stołecznego wydziału do walki z przestępczością gospodarczą pracowali nad sprawą związaną z nieprawidłowościami przy sprzedaży znaczków opłaty sądowej i ich kasowania w jednym z sądów.

W trakcie zakończonego właśnie śledztwa prowadzonego pod nadzorem Prokuratury Okręgowej Warszawa – Praga w Warszawie sprawdzono całe archiwum akt spraw sądowych w legionowskim sądzie. Śledczy odkryli ponad 6 tysięcy akt spraw, z których zostały usunięte znaki opłaty sądowej o wartości około 440 tysięcy złotych. Sprawcą okazał się Artur S. Miał on łatwy dostęp do akt sądowym, bowiem w placówce tej pełnił funkcję sekretarza.

Policjanci ustalili, że ponownie je sprzedał za kwotę co najmniej 15 tysięcy złotych. Artur S. poddał się karze 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, ma zapłacić 5 tys. zł grzywny i naprawić szkodę.