Z bolszewikami na Krym

Wyjazd polskich posłów na referendum w sprawie oderwania Krymu od Ukrainy przygotowała radykalna belgijska organizacja powiązana z Moskwą.

Publikacja: 23.05.2014 02:00

Chodzi o Euroazjatyckie Obserwatorium Demokracji i Wyborów (EODE – Eurasian Observatory for Democracy & Elections) z siedzibą w Brukseli. Specjalizuje się ono w kontaktach z Rosją, krajami byłego ZSRR oraz pozostałymi państwami, w których Moskwa ma interesy polityczne. Przedstawiciele EODE firmują tam wybory i referenda, zawsze w sposób korzystny dla Rosji. Tak było także podczas referendum na Krymie.

Do delegacji obserwatorów EODE weszli wówczas dwaj polscy posłowie – Adam Kępiński z SLD oraz Andrzej Romanek z Solidarnej Polski. Wywołało to polityczną awanturę, bo żadna polska partia nie uznawała legalności głosowania.

Poseł Kępiński przyznaje w rozmowie z „Rz", że to EODE organizowało jego wyjazd. – Ale nie widzę w tym nic złego, że pojechałem. Interesuję się stosunkami międzynarodowymi, więc to naturalne, że skorzystałem z takiej okazji – tłumaczy.

Pytany o to, czy zna fundację i wie, przez kogo jest finansowana, odpowiada, że jemu nikt za nic nie płacił. – Sam pokryłem koszty wyjazdu – zapewnia. – Ale przypuszczam, że to organizacja powiązana z Rosją, bo inaczej nie mogłaby działać w takich miejscach jak Krym.

Również poseł Romanek mówi, że wiedział, iż wyjazd organizuje EODE. Przyznaje też, że nie sprawdził, czym się zajmuje fundacja. – Ale nie płacili mi za wyjazd – zastrzega.

Według informacji „Rz" dossier dotyczące EODE przesłała do Sejmu Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, bo posłowie z sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych zwrócili się do niej z żądaniem wyjaśnienia, kto organizował wyjazd posłów.

W analizie ABW wskazuje na prorosyjskie sympatie EODE i jej niejasne źródła finansowania. Fundacją kieruje bowiem radykalny belgijski polityk i działacz społeczny Luc Michel, były sekretarz Jean-François Thiriarta, ikony belgijskich neonazistów (podczas wojny służył w Waffen SS). Michel kontynuuje jego linię polityczną zwaną narodowym bolszewizmem – to skrzyżowanie ideologii sowieckiej i hitlerowskiej.

W Polsce współpracownikiem organizacji jest były rzecznik Samoobrony Mateusz Piskorski i to za jego pośrednictwem posłowie weszli w skład delegacji na Krym.

EODE nie odpowiedziało na nasze pytania dotyczące swej działalności, w tym źródeł finansowania.

Chodzi o Euroazjatyckie Obserwatorium Demokracji i Wyborów (EODE – Eurasian Observatory for Democracy & Elections) z siedzibą w Brukseli. Specjalizuje się ono w kontaktach z Rosją, krajami byłego ZSRR oraz pozostałymi państwami, w których Moskwa ma interesy polityczne. Przedstawiciele EODE firmują tam wybory i referenda, zawsze w sposób korzystny dla Rosji. Tak było także podczas referendum na Krymie.

Do delegacji obserwatorów EODE weszli wówczas dwaj polscy posłowie – Adam Kępiński z SLD oraz Andrzej Romanek z Solidarnej Polski. Wywołało to polityczną awanturę, bo żadna polska partia nie uznawała legalności głosowania.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo