Z ustaleń prokuratury wynika, że kobieta miała prywatny gabinet stomatologiczny w Konstantynowie Łódzkim. - Jednocześnie na podstawie umów cywilno-prawnych świadczyła pracę w poradniach stomatologicznych w Aleksandrowie Łódzkim i Ozorkowie, które korzystały z refundacji łódzkiego oddziału NFZ – wyjaśnia Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.
Okazało się, że lekarka wykorzystywała dane pacjentów prywatnego gabinetu i wpisywała je do dokumentacji oddawanej do NFZ. Wynikało z nich, że ci pacjenci leczą się także w pozostałych poradniach stomatologicznych, w których pracowała kobieta.
- Stomatolog tworzyła fikcyjne karty. Potwierdzała też nieprawdę w sprawozdaniach z wykonanych procedur medycznych, które przedkładała kierownictwu obu przychodni – tłumaczy prok. Kopania.
W oparciu o podrobione dokumenty NFZ dokonywał następnie refundacji. Z wyliczeń prokuratury wynika, że proceder trwał od sierpnia 2007 do czerwca 2013 roku.
Sprawa wyszła na jaw, dzięki kontroli NFZ wszczęto śledztwo. W jego trakcie pacjenci zaprzeczyli, by leczyli się w innym niż prywatnym gabinecie dentystki. – Jednak część przyznała, że sporadycznie była w przychodniach, gdzie za wizytę płacił NFZ – mówi prok. Kopania. Dodaje, że wszyscy przesłuchani byli pacjentami oskarżonej w jej prywatnym gabinecie, gdzie przy każdorazowej wizycie uiszczali opłatę za leczenie.