Reklama
Rozwiń
Reklama

Rosja: interwencja ws usuwania pomników Armii Czerwonej

Rosja coraz mocniej włącza się w historyczne spory w Polsce. Zmieniła styl działań m.in. w sprawie sowieckich pomników.

Publikacja: 07.10.2014 02:37

Resort Siergieja Ławrowa napomina Polskę w sprawie traktowania komunistycznych pomników

Resort Siergieja Ławrowa napomina Polskę w sprawie traktowania komunistycznych pomników

Foto: AFP, AndreJ Isakovic AndreJ Isakovic

Po zablokowaniu przez ambasadę Rosji przed tygodniem usunięcia pomników upamiętniających Armię Czerwoną w Szczecinie, głos zabrał również rosyjski MSZ, napominając Polaków, że to krasnoarmiejcy wyzwolili nasz kraj.

Resort Siergieja Ławrowa na stronie internetowej opublikował kilka dni temu „komentarz", w którym „z przykrością" odnotowuje „akty wandalizmu wymierzone w pomniki wojsk sowieckich, które wyzwoliły ten kraj (Polskę – red.) w czasie drugiej wojny światowej od nazistowskich najeźdźców". W oświadczeniu podane są przykłady zdewastowanych ostatnio pomników w Pruszczu Gdańskim i Nowym Sączu, z którymi od lat walczą lokalne środowiska antykomunistyczne.

„Wojna z (...) pamięcią o ludziach, którzy oddali życie za wolność i niezawisłość narodu polskiego, nie jest zgodna z zasadami, na których bazują cywilizowane społeczeństwa" – podkreśla rosyjska dyplomacja.

To niejedyny przykład zaangażowania naszego wschodniego sąsiada w polskie spory historyczne. W ostatnich tygodniach na stronie federalnych archiwów Rosji opublikowano materiały pod tytułem „Czy Związek Sowiecki pomagał powstańcom warszawskim?". To zbiór 108 odtajnionych dokumentów z 1944 r. – Nasi historycy je  sprawdzają. Większość z nich ma daty publikacji, które świadczą o tym, że ten zbiór w dużej części był już znany – mówi „Rz"Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego. Dodaje jednak, że oburzyły go zeszłotygodniowe wypowiedzi szefa Rosarchiwu Andrieja Artizowa, który w rosyjskiej prasie przekonywał, że na podstawie tych źródeł można orzec, że Sowieci nie tylko pomagali powstaniu, ale robili to wydatniej niż alianci.

– Argumenty o tym, że Stalin nie wiedział o powstaniu, a potem chciał mu pomóc, to linia komunistycznej propagandy. Jeśli Rosjanie chcieliby powiedzieć coś nowego, to powinni odtajnić dokumenty Sztabu Generalnego, a nie źródła dyplomatyczne – ripostuje Ołdakowski. Przyznaje, że zdumiała go również rosyjska propozycja, by odtajnione dokumenty były eksponowane w jego muzeum.

Reklama
Reklama

Wygląda jednak na to, że to dopiero początek rosyjskiej ofensywy historycznej. Publikacja na temat powstania to element większego opracowania, zatytułowanego: „ZSRS a polskie podziemie wojskowo-polityczne od kwietnia 1943 do grudnia 1945".

Historyk Artur Kubaj, który organizuje społeczny opór przeciwko sowieckim monumentom w Szczecinie, odnotowuje również radykalną zmianę w podejściu Rosjan do polskich wniosków o usunięcie lub przeniesienie pomników ze sporządzonej w 1997 r. listy. Jak ujawniła „Rz" w maju, obejmuje ona ok. 300 miejsc pamięci, chronionych międzyrządowym porozumieniem. Każda decyzja lokalnych władz w ich sprawie musi być konsultowana z ambasadą. – Do tej pory Rosjanie ignorowali wnioski o opinię. Czasem protestowali, gdy dochodziło już do rozbiórki – zauważa Kubaj. Prowadziło to do sytuacji, w których Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa po kilku latach oczekiwania na odpowiedź, uznawała milczenie za oznakę zgody. Teraz jednak – jak to miało miejsce w Szczecinie – zaprotestowali.

Obserwacje Kubaja potwierdza Artur Zawadka z ROPWiM. – Trudno powiedzieć, dlaczego zmienili sposób postępowania – mówi.

Jego zdaniem, zanim zablokowano rozbiórkę w Szczecinie, zdumienie mogła budzić reakcja Rosjan na  działania władz Limanowej. Gdy kończyło się usuwanie tamtejszego pomnika, rosyjski MSZ nazwał to „świętokradztwem i aktem wandalizmu". Stwierdził też, że operacja nie została z nim uzgodniona. Zmusiło to polską dyplomację do reakcji. W skierowanej nocie, przypomniano, że decyzja lokalnych władz przez lata nie doczekała się opinii Rosji.

Jednak Maciej Korkuć z krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej jest przekonany, że Polska może w tej sferze zrobić więcej. – Jeśli nasze władze nie zrozumieją, że nauka historii powinna być podstawowym elementem edukacji obywatelskiej, to naszą młodzież będzie wychowywać Moskwa oraz piewcy stalinowskiej wersji „historii" – ostrzega.

Po zablokowaniu przez ambasadę Rosji przed tygodniem usunięcia pomników upamiętniających Armię Czerwoną w Szczecinie, głos zabrał również rosyjski MSZ, napominając Polaków, że to krasnoarmiejcy wyzwolili nasz kraj.

Resort Siergieja Ławrowa na stronie internetowej opublikował kilka dni temu „komentarz", w którym „z przykrością" odnotowuje „akty wandalizmu wymierzone w pomniki wojsk sowieckich, które wyzwoliły ten kraj (Polskę – red.) w czasie drugiej wojny światowej od nazistowskich najeźdźców". W oświadczeniu podane są przykłady zdewastowanych ostatnio pomników w Pruszczu Gdańskim i Nowym Sączu, z którymi od lat walczą lokalne środowiska antykomunistyczne.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Bezpieczna noc Rafała Trzaskowskiego. Czy sztandarowy program to bubel?
Kraj
Pociągi wróciły na stację Warszawa Centralna. Rusza nowe połączenie RegioJet
Kraj
Lotnisko Chopina na skraju przepustowości. 2 mln pasażerów w miesiąc
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Kraj
Uniwersytet Warszawski inwestuje w nowoczesny wydział. Na budowie odkopano stary tunel metra i pistolety z Powstania
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama