Reklama

Po oświadczeniu biskupów spór o słowa

Krzywda wypędzonych? Biskupi użyli w oświadczeniu słów, które co innego znaczą w Niemczech, a co innego w Polsce

Publikacja: 26.08.2009 21:49

Episkopaty Polski i Niemiec w 2005 r. również wydały wspólne oświadczenie - z okazji 40. rocznicy sł

Episkopaty Polski i Niemiec w 2005 r. również wydały wspólne oświadczenie - z okazji 40. rocznicy słynnego listu biskupów polskich do niemieckich ze słowami „przebaczamy i prosimy o przebaczenie” z 1965 r. Na zdjęciu msza św. we Wrocławiu

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Hawałej GH Grzegorz Hawałej

Dzień po ukazaniu się oświadczenia biskupów polskich i niemieckich poprzedzającego 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej komentatorzy wskazują na różnice w polskiej i niemieckiej wersji dokumentu.

Jedno z kluczowych zdań oświadczenia brzmi: "W tym duchu, wobec faktu zbrodniczej napaści wojennej nazistowskich Niemiec, ogromu krzywd, jakie w konsekwencji zostały zadane Polakom przez Niemców, oraz krzywd, jakich doznali Niemcy z powodu wypędzenia i utraty ojczyzny, powtórzyliśmy wspólnie: "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie"." W tekście niemieckim zamiast słowa "krzywda" dwukrotnie użyto określenia "Unrecht".

Pierwszy zwrócił na to uwagę dziennik "Polska", podkreślając, że słowo "krzywda" ma w języku polskim zabarwienie emocjonalne, podczas gdy "Unrecht" – "bezprawie" – w języku niemieckim ma znaczenie prawne.

W słownikach języka niemieckiego jest kilka znaczeń słowa "Unrecht" – bezprawie, niesłuszność, niesprawiedliwość, krzywda. Ale "krzywda" to po niemiecku także "Leiden". Rozmawialiśmy z czterema tłumaczami niemieckiego, ale żaden bez pełnej znajomości kontekstu oświadczenia nie chciał rozstrzygać, w jakim znaczeniu użyto słowa "Unrecht". Dlatego nikt nie chciał wystąpić pod nazwiskiem.

Natomiast rzecznik episkopatu ks. Józef Kloch mówi: – Nie ma słowa, które ma tylko jedno znaczenie. Polscy biskupi, którzy dokument redagowali, wiedzieli, o czym dyskutowali i jakie słowa najlepiej oddadzą ducha rozmów.

Reklama
Reklama

Jego zdaniem dyskusja w mediach dowodzi, że niektórzy dziennikarze niczego nie zrozumieli z apelu biskupów. – W oświadczeniu jest apel do mediów, by pracowały na rzecz zaufania między naszymi narodami, a nie zajmowały się ciągłym doszukiwaniem się różnic.

Komentatorzy zauważają także, że w dokumencie na określenie tego, co się działo z Niemcami po wojnie, użyto słowa "wypędzenia" (stosują go Niemcy), a nie "przesiedlenia" (używane w Polsce).

Bp Wiktor Skworc, przewodniczący polskiego zespołu do spraw kontaktów z episkopatem Niemiec, tłumaczy, że słowo "wypędzenia" zostało użyte już we wcześniejszych dokumentach polsko-niemieckich i trudno byłoby je teraz zmieniać. Znajduje się w oświadczeniu z 2005 r., w dokumencie z 1995 r. zaś jest mowa o "wygnaniu".

– Nieporozumienie w Polsce polega na tym, że słowo "wypędzenia" w języku niemieckim jest kategorią prawną. Dlatego błędem jest, że przyjęliśmy ten język – twierdzi pracujący w Niemczech prof. Zdzisław Krasnodębski, znawca problematyki polsko-niemieckiej. W jego przekonaniu oświadczenie biskupów jest kompromisem. – Jest pomieszaniem dwóch języków politycznych, moralnych, dwóch sposobów widzenia świata – mówi.

Dzień po ukazaniu się oświadczenia biskupów polskich i niemieckich poprzedzającego 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej komentatorzy wskazują na różnice w polskiej i niemieckiej wersji dokumentu.

Jedno z kluczowych zdań oświadczenia brzmi: "W tym duchu, wobec faktu zbrodniczej napaści wojennej nazistowskich Niemiec, ogromu krzywd, jakie w konsekwencji zostały zadane Polakom przez Niemców, oraz krzywd, jakich doznali Niemcy z powodu wypędzenia i utraty ojczyzny, powtórzyliśmy wspólnie: "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie"." W tekście niemieckim zamiast słowa "krzywda" dwukrotnie użyto określenia "Unrecht".

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kościół
Nuncjatura Apostolska ogłasza ważną decyzję papieża Leona XIV. Dotyczy archidiecezji katowickiej
Kościół
Zmarł arcybiskup Józef Kowalczyk. „Ojciec chrzestny” polskiego Kościoła
Kościół
Nie żyje arcybiskup Józef Kowalczyk. Były prymas miał 86 lat
Kościół
Propozycja wypowiedzenia konkordatu wkrótce w Sejmie. Stoi za nią znany działacz
Reklama
Reklama