Abp Celestino Migliore, nowy nuncjusz apostolski w Polsce, to fachowiec od spraw trudnych i bardzo trudnych. Wybitny watykański dyplomata z 30-letnim stażem. Ale w środowiskach liberalnych kojarzony jest jedynie z wystąpieniami w kwestiach bioetyki i rodziny, którymi naraził się na ostrą, nierzadko personalną krytykę.
[srodtytul]Polskiego uczył się wieczorami [/srodtytul]
Dzisiejszy arcybiskup Migliore pierwszy raz przyleciał do Polski 30 października 1989 r. na kilka tygodni przed przyjazdem pierwszego po wojnie nuncjusza apostolskiego abp Józefa Kowalczyka.
Zadaniem tego 37-letniego wówczas włoskiego księdza z 12-letnim stażem w placówkach Watykanu w Angoli, USA i w Egipcie oraz z tytułem doktora prawa kanonicznego i dyplomem Papieskiej Akademii Kościelnej było w Polsce przejęcie w imieniu Stolicy Apostolskiej budynku dawnej nuncjatury w alei Szucha. Dwa dni później, w dzień Wszystkich Świętych, chodził już po warszawskich cmentarzach. – Jeden z pracowników MSZ poradził mu, że jeżeli chce poznać polskiego ducha, powinien pójść 1 listopada na cmentarz. Opowiadał mi potem, że z zainteresowaniem oglądał nekropolie odzwierciedlające jeden z najbardziej charakterystycznych elementów tradycji chrześcijańskiej w Polsce – wspomina biskup płocki Piotr Libera, który przez dwa i pół roku pracował z ks. Migliorem w warszawskiej nuncjaturze.
– Interesowała go Polska, nasza historia i kultura, a zwłaszcza Kościół. Jako dyplomata watykański uważał, że dobre poznanie kraju, do którego jest się posłanym, to ważna część jego misji – dodaje bp Libera.