Magdalena Kaczor, Czemierniki,
Międzywydziałowe Indywidualne Studia Humanistyczne na Uniwersytecie Warszawskim
Pochodzenie z rolniczej, a w dodatku niepełnej rodziny utrudnia start. Znam to z autopsji. Wieś, ciężka praca, składanie grosza do grosza. Zmarnowana młodość, brak perspektyw, gorycz porażki. Nie chciałam pewnego dnia stwierdzić: tak wygląda moje życie, bo nie miałam odwagi, bo przytłoczyła mnie rzeczywistość. Wiedziałam, że muszę działać. I stało się! Gdy trafiłam do fundacji, poczułam wiatr w żaglach. Utwierdziłam się w przekonaniu, że mój los zależy także ode mnie. Że muszę od siebie wymagać – nawet jeśli świat nie stawia poprzeczki wysoko.
Wsparcie finansowe pozwoliło mi na upragnione studia w stolicy. Jednak największy przełom nastąpił dzięki innym stypendystom. Przyjaciele z fundacji nie pozwolili, by moja wiara w siebie, ciekawość świata, otwartość na drugiego człowieka i chęć niesienia dobra zniknęły. Razem uwierzyliśmy w to, że marzenia nie są abstrakcją – one czekają, aż po nie sięgniemy.
Krzysztof Juszczyszyn, Łagiewniki Wielkie,