Choć jeszcze kilka tygodni temu relacje na linii państwo – Kościół były napięte, dziś bliżej do porozumienia obu stron. Biskupi są gotowi przystać na finansowanie Kościoła z odpisu od podatku, który ma zastąpić likwidowany Fundusz Kościelny. A rząd, do uzyskania przez Kościół wpływów z podatku na poziomie, jaki fundusz otrzymuje obecnie z budżetu, zgodzi się wyrównywać wpływy od podatników. Także według informacji "Rzeczpospolitej" będą główne punkty umowy biskupów z rządem, nad którymi pracują eksperci.
W tym tygodniu treść dwustronnej umowy będą uzgadniać dwa podzespoły zespołów finansowych komisji konkordatowych, które spotkały się 3 kwietnia. Projekt rządowo–kościelnej umowy powinien być gotowy do końca kwietnia.
– Widać determinację obu stron, by szybko i dobrze zakończyć pracę – przyznaje rzecznik prasowy Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji Artur Koziołek, choć nie precyzuje terminu.
W umowie będzie określona wysokość asygnaty. Czy będzie to, tak jak chciał rząd, 0,3 proc., czy więcej, jak proponuje strona kościelna, jeszcze nie wiadomo.
– Dla strony kościelnej ważne jest, aby był to system bezpieczny dla misji Kościoła, a dla strony rządowej, aby nie łamał rygoru budżetowego – tłumaczy Koziołek.