W e-sklepach sprzedawcy – inaczej niż w tradycyjnych – nie mogą uzależnić przyjęcia pełnowartościowego towaru od swojego widzimisię. Co więcej, klient może się rozmyślić i oddać towar bez podawania przyczyny. Ważne tylko, aby zrobił to w ściśle określonym terminie. W Polsce ma na to dziesięć dni. W innych krajach terminy te mogą się różnić (wszędzie jednak jest na to zaledwie kilka dni). W tym czasie klient musi wysłać do sprzedawcy oświadczenie o odstąpieniu od umowy oraz odesłać zakupiony u niego produkt. Ten dziesięciodniowy termin na odstąpienie od umowy liczy się od otrzymania towaru (pomijany jest jednak ten dzień, w którym towar do klienta dotarł).

Gdy konsument robi zakupy w sklepie internetowym, ma takie same prawa jak ten, kto kupuje w zwykłym sklepie. Dotyczy to również możliwości składania reklamacji. Jeśli kupiony przez niego towar jest wadliwy, może go reklamować, i to niezależnie od możliwości odstąpienia od umowy. W praktyce oznacza to tyle, że kiedy minie już dziesięciodniowy termin na odstąpienie od umowy, a towar okaże się po tym czasie wadliwy, klient może skierować do sprzedawcy reklamację i domagać się w jej ramach naprawy albo wymiany towaru na wolny od wad.

Z kolei gdy klient robi zakupy w internetowym sklepie zagranicznym, to przysługujące mu prawa zależą od tego, czy sklep jest zlokalizowany w Unii Europejskiej czy też poza nią. Jeśli na terenie Unii, to ma praktycznie takie same prawa jak ten, kto robi zakupy w polskim sklepie internetowym.