Wiele sklepów przyjmuje nieużywany (bądź wyglądający na nieużywany) towar np. w ciągu tygodnia. Wynika to jednak z tzw. dobrych praktyk. Z używanym towarem nie jest już tak prosto.
Uległ marce
B. C. kupił dość drogie buty w sklepie znanej marki B., ale po nieco ponad pół roku przetarła się skóra i oderwały obcasy. Klient, który z pewnością nie chodził w tej samej parze codziennie przez sześć miesięcy, złożył reklamację. Co na to odpowiedział sklep?
„Dostarczone obuwie jest bardzo zniszczone, nadmiernie eksploatowane. Zakres uszkodzeń wskazuje, że wada nie powstała w określonym terminie, lecz powstawała stopniowo, podczas intensywnego użytkowania. Obuwie nie nadaje się do naprawy i nie jest możliwe doprowadzenie go do stanu zgodnego z umową". Reklamacja nieuznana, podstawa prawna: art. 4 i 7 ustawy o warunkach sprzedaży konsumenckiej.
Przepisy te niewiele wyjaśniają: pierwszy mówi, że „sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową", a drugi, że sprzedawca nie odpowiada za wadę, jeśli kupujący o niej wiedział – ale to nie nasza sytuacja.
B. C. nie kryje rozdrażnienia reakcją firmy B.