Zwykły skład Sądu Najwyższego postanowił przekazać szerszemu gremium kwestię dotyczącą praktycznie każdego nabywcy rzeczy, np. auta. Siedmioosobowy skład odpowie, czy na kolejnego nabywcę przechodzi prawo rękojmi za wady fizyczne, w szczególności prawo do odstąpienia od umowy sprzedaży.
Kwestia nabiera znaczenia w związku głośną aferą dotykającą posiadaczy aut produkcji Volkswagen AG. Między innymi w golfach, passatach, audi A3 wyprodukowanych w latach 2009–2015 instalowano oprogramowanie pozwalające na zaniżony odczyt emisji tlenku azotu i CO2. Volkswagen Group Polska potwierdził wprowadzenie na polski rynek prawie 140 tys. takich pojazdów. Prawnicy przygotowujący pozwy przeciw koncernowi jako najważniejszą podstawę prawną roszczeń wskazują właśnie przepisy o rękojmi.
Sporne zagadnienie, które trafiło do SN, też dotyczyło volkswagena. Dwa lata temu Zbigniew i Paweł B. (ojciec i syn) kupili wspólnie od Zbigniewa R. passata. Po pewnym czasie ojciec przekazał swój udział w aucie synowi.
Okazało się, że auto miało cofnięty licznik. Choć sprzedawca zapewniał, że przebieg wynosi 140 tys. km, rzeczywiście był on o ponad 160 tys. km większy. Z powodu tej wady syn odstąpił od umowy. Domagał się na podstawie przepisów o rękojmi zwrotu ceny i kosztów zakupu, m.in. opłaty recyklingowej.
Sąd rejonowy nie miał wątpliwości, że z chwilą gdy syn stał się właścicielem całego auta, stał się też dysponentem całości prawa z rękojmi, i zasądził żądaną kwotę. Sąd Okręgowy w Olsztynie powziął wątpliwości, czy przejście własności rzeczy powoduje przejście uprawnień z rękojmi.