Media informują o problemach osób, które nie mogą polecieć samolotem Ryanair, bo przewoźnik sprzedał więcej biletów na rejs niż jest miejsc. Tzw. overbooking jest dla linii lotniczych sposobem minimalizacji strat związanych z ryzykiem rejsów z pustymi miejscami. Jednak pasażerowie, którym odmówiono przyjęcia na pokład, powinni otrzymać pełną rekompensatę za odprawienie z kwitkiem. Linie powinny też oferować wariant zmiany planu podróży na porównywalnych warunkach i na najwcześniejszy możliwy termin. Mają też obowiązek odpowiednio zadbać o trudną sytuację pasażerów i na czas poinformować np. o planowanych zmianach.
RPO Marcin Wiącek poprosił prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasza Chróstnego o przyjrzenie się tym problemom, ponieważ ochrona praw pasażerów to także element systemu ochrony praw konsumenta.
Czytaj więcej
Na lotniskach całego świata, od Australii i Hongkongu, przez Amsterdam do Nowego Jorku i Los Angeles, w piątek rano doszło do uziemienia lotów. Czy pasażerom należy się odszkodowanie?
Jak można naruszyć prawa konsumenta — pasażera?
O naruszeniach praw konsumenta przez Ryanair mogłaby świadczyć — zdaniem RPO - m.in. praktyka arbitralnego wskazywania przez przewoźnika pasażerów, którym odmówiono przyjęcia na pokład, ze względu na cenę biletu, o czym dodatkowo pasażer nie był powiadomiony przed zakupem biletu.
- Taka praktyka stanowiłaby wprost naruszenie przepisu prawa — art. 4 ust. 1 rozporządzenia nr 261/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady z 11 lutego 2004 r. ustanawiającego wspólne zasady odszkodowania i pomocy dla pasażerów w przypadku odmowy przyjęcia na pokład albo odwołania lub dużego opóźnienia lotów. Pomijałaby bowiem bezwzględnie nakazany przepisem obowiązek poszukiwania ochotnika do rezygnacji z podroży. Przyjmując natomiast, że przewoźnik poszukuje ochotników, ale z ich braku odmawia danej osobie przyjęcia na pokład, gdyż kupiła tańszy bilet, to praktyka taka świadczyłaby o systemowym naruszaniu warunków umowy cywilnoprawnej zawieranej w związku z kupnem biletu pomiędzy pasażerem-konsumentem a przewoźnikiem przedsiębiorcą. W tej sytuacji przewoźnik zmodyfikowałby bowiem na etapie wykonania umowy swoje zobowiązanie ze względu na wysokość ceny uiszczonej przez pasażera, nie informując go jednak o tym, że cena może mieć wpływ na decyzję przewoźnika podejmowaną w warunkach regulowanych art. 4 rozporządzenia nr 261 /2004. Ponadto zastosowania tego rodzaju warunku nie przewiduje także rozporządzenie nr 261/2004 — twierdzi rzecznik Marcin Wiącek.