Obligacje Społeczne Prosta Spółka Akcyjna proponuje inwestycje polegające na tym, że konsumenci udzielą jej 10 tys. zł lub 100 tys. zł pożyczki. Oprocentowanie zależy m.in. od długości trwania umowy i ma wynosić od 6 do 12 proc. rocznie. Przedstawiając ofertę na swojej stronie i na Facebooku, przedsiębiorca używał takich pojęć jak obligacje, obligacje społeczne, Umowa Obligacji Społecznych, emisja, emitent, seria. O tym, że chodzi o udzielenie zwykłej pożyczki, która nie ma nic wspólnego z papierami wartościowymi, konsument mógł się dowiedzieć dopiero przy podpisywaniu umowy.
Odwoływali się do dobrych skojarzeń
W ocenie UOKiK, odwoływanie się do znanych i cieszących się społecznym zaufaniem pojęć z rynku finansowego może być szczególnie niebezpieczne dla konsumentów, gdyż obligacje skarbowe to produkty kojarzące się z bezpieczeństwem, inwestowaniem dającym gwarantowany zwrot, a obligacje społeczne (social impact bonds) to innowacyjny instrument, który umożliwia finansowanie usług publicznych we współpracy inwestora prywatnego np. z samorządem. Żaden z tego typu produktów nie jest oferowany przez spółkę Obligacje Społeczne. Spółka wykorzystuje jednak te skojarzenia, aby skłonić konsumentów do udzielenia jej pożyczek.
Czytaj więcej
Prezes UOKiK wszczął postępowanie wyjaśniające wobec spółek Obligacje Społeczne Prosta SA, KFG SA, KFG Leasing sp. z o.o. i Prius29 Sp. z o.o. Podejrzewa, że wprowadzając konsumentów w błąd sugerując, że ich oferta związana jest z funkcjonowaniem Krajowego Funduszu Gwarancyjnego działającego w ramach Banku Gospodarstwa Krajowego.
- Postawiłem spółce Obligacje Społeczne zarzuty wprowadzania konsumentów w błąd co do swojej oferty oraz nieinformowania o ryzyku, które w mojej ocenie jest duże. W trakcie postępowania ustalono, że istnieje uzasadnione ryzyko, iż w efekcie takich działań konsumenci mogą stracić duże sumy pieniędzy. Decyzja tymczasowa ma temu zapobiec. Nakazałem w niej natychmiastową zmianę prezentacji oferty na stronie spółki, tak aby nie wprowadzała konsumentów w błąd – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Ale to nie wszystkie zarzuty UOKiK. Prezes Urzędu stwierdził, że prezentując swoją ofertę spółka pomija informacje o ryzyku związanym z proponowaną inwestycją. Eksponuje jedynie korzyści, np. zapewniając: „Poza gwarantowanym zyskiem, każda transakcja jest zabezpieczona”. Tymczasem w momencie podpisywania umowy udzielana przez konsumenta pożyczka nie jest w żaden sposób zabezpieczona. Docelowo zabezpieczeniem ma być 1/3 udziału w samochodzie należącym do odrębnej spółki Prius 29. Konsument nie ma jednak prawnej możliwości domagania się od niej zawarcia umowy zastawu, a sama spółka nie może być uznana za podmiot dający rękojmię wypłacalności.