Nie brakuje chętnych na budowane przez deweloperów mieszkania. Dlatego przedsiębiorcy często narzucają swoje warunki, które nie zawsze są korzystne dla kupującego. Pewnych pułapek można jednak uniknąć.
– Osoba, która kupuje mieszkanie u dewelopera, powinna rozważyć zawarcie wstępnej umowy w formie aktu notarialnego – uważa Rafał Dębowski, partner z kancelarii Leśnodorski Ślusarek i Wspólnicy. – Oznacza to gwarancję, że ani cena lokalu, ani inne warunki umowy się nie zmienią. Obie strony muszą bowiem dotrzymać zawartych w niej postanowień. W razie zaś sporu kupujący ma prawo pójść do sądu i żądać przeniesienia własności mieszkania z dewelopera na kupującego.
Takich uprawnień nie daje, niestety, pisemna umowa przedwstępna. Na jej podstawie można tylko żądać odszkodowania, i to nie zawsze w pełnej wysokości. Ale na to, by przenieść własność mieszkania, nie ma żadnych szans.
Forma notarialna ma jeszcze jedną zaletę. Klient dewelopera może wystąpić do wydziału wieczystoksięgowego sądu rejonowego, który prowadzi księgę wieczystą dla nieruchomości, z wnioskiem o wpisanie przysługującego mu roszczenia. Potem, w razie gdy np. deweloper sprzeda inwestycję innemu przedsiębiorcy, może się domagać od nabywcy respektowania praw z umowy przedwstępnej.
Trzeba jednak pamiętać, że nikogo nie można zmusić do zawarcia umowy w formie aktu notarialnego. Musi się na to zgodzić nie tylko klient dewelopera, ale i on sam.