- Tak dzieje się w przypadku gdy klient zawarł w sklepie tzw. umowę serwisową, a nie umowę ubezpieczenia. Rzecznik ma możliwość podjęcia działań tylko wobec podmiotów rynku finansowego. Do tej grupy zaliczamy ubezpieczycieli, ale już nie sklepy czy operatorów telekomunikacyjnych. Interwencję wobec tych ostatnich mogą podejmować np. rzecznicy konsumentów i do nich te sprawy będą trafiały coraz częściej – wyjaśnia Marcin Bielecki, z biura Rzecznika Finansowego.
RF zwraca uwagę, że to zjawisko może mieć wpływ na zmniejszającą się liczbę wniosków o interwencję Rzecznika Finansowego prowadzoną wobec ubezpieczycieli. Ze wstępnych szacunków w całym 2018 r. do Rzecznika Finansowego trafiło ich około 470 - dla porównania w 2016 r. tego typu spraw było ich 579. Wzrosło natomiast znaczenie liczba skarg na zagraniczne zakłady ubezpieczeń oferujące tego typu umowy. W 2016 r. stanowiły one 18 proc. a według szacunków za 2018 r. już 34 proc.
Ich działalność nie podlega nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego. W razie dostrzeżenia problemów musi ona występować do poszczególnych nadzorów krajowych właściwych dla siedzib tych ubezpieczycieli – wyjaśnia biuro RF. Dlatego Rzecznik Finansowy Aleksandra Wiktorow z zarządziła przeanalizowanie trafiających do jej urzędu wniosków o podjęcie interwencji wobec zagranicznych zakładów ubezpieczeń oferujących ubezpieczenia sprzętu elektronicznego.
Wciąż aktualne problemy to m. in. kwestia definicji nieszczęśliwego wypadku.
- Dla klientów jest to niezrozumiałe kryterium. Kierując się bowiem potocznym rozumieniem pojęcia „nieszczęśliwy wypadek", uznają za taki każde zdarzenie, w którego wyniku doszło do szkody w ubezpieczonym sprzęcie, a które jest efektem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności czy nawet nieuwagi. A musi być on spowodowany przez tzw. czynnik zewnętrzny – mówi Marcin Bielecki.