Bielecki: Przeprosiny Yad Vashem

Na deklarację jerozolimskiego instytutu trzeba było czekać prawie dwa tygodnie. I dowie się o niej pewnie niewielu. Ale to i tak gest niezwykły.

Aktualizacja: 03.02.2020 20:21 Publikacja: 03.02.2020 19:26

Bielecki: Przeprosiny Yad Vashem

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Sprawa odnosi się do alternatywnych obchodów 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz, które – zamiast w Polsce – zorganizowano 23 stycznia w Izraelu. Przyjechało na nie przeszło 60 przywódców państw, ale nie Andrzej Duda. Polski prezydent chciał w ten sposób zaprotestować przeciwko niemożności zabrania głosu w odpowiedzi na kłamstwa historyczne, jakie od wielu tygodni szerzył Władimir Putin.

Inicjatywa polskiego przywódcy niespodziewanie zwróciła uwagę międzynarodowych mediów. Świat odkrył, że Izrael jest gotowy instrumentalnie potraktować pamięć o ofiarach Holokaustu, aby zyskać poparcie Rosji dla bieżącej polityki Tel Awiwu na Bliskim Wschodzie, a także zwiększyć szanse premiera Netanjahu na wygranie wyborów parlamentarnych i uniknięcie odpowiedzialności karnej za afery korupcyjne.

W liście dyrektora Międzynarodowego Instytutu Badań nad Holokaustem prof. Dana Michmana, który opublikował „Haarec", nie odniesiono się do braku możliwości złożenia deklaracji przez Andrzeja Dudę. Jednak autor w mocnych słowach wskazuje, że scenariusz obchodów napisany przez bliskiego Putinowi oligarchę Mosze Kantora, który jest przewodniczącym Europejskiego Kongresu Żydów, zawierał wiele manipulacji i przekłamań.

Pokazano w nim Związek Radziecki jako niemal jedyny kraj, który doprowadził do pokonania III Rzeszy i przerwania Holokaustu.

– Nie było żadnego odniesienia do podziału Polski między Rosję Sowiecką i nazistowskie Niemcy w 1939 r. ani okupacji zachodniej Europy w 1940 r. – zwraca uwagę prof. Michman. Wskazuje też, że wyświetlone podczas uroczystości mapy pokazały kuriozalne granice Polski – już bez utraconych w 1939 r. terytoriów, ale też bez Ziem Odzyskanych. W jeszcze gorszej sytuacji znalazła się Ukraina, której na mapie nie było w ogóle.

„Przepraszamy za niezwykle godne pożałowania błędy, które popełniono. Te filmy nie oddają badań przeprowadzonych przez Yad Vashem" – można przeczytać w liście.

Miliony ludzi na świecie oglądało obchody rocznicy w Izraelu. Publikacja listu na opinii światowej zrobi na pewno mniejsze wrażenie. Ale mimo to jest dobrą podstawą do przełamania najnowszego kryzysu w stosunkach polsko-izraelskich. Prezydent Duda otrzymał już zaproszenia do złożenia wizyty w państwie żydowskim.

Sprawa odnosi się do alternatywnych obchodów 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz, które – zamiast w Polsce – zorganizowano 23 stycznia w Izraelu. Przyjechało na nie przeszło 60 przywódców państw, ale nie Andrzej Duda. Polski prezydent chciał w ten sposób zaprotestować przeciwko niemożności zabrania głosu w odpowiedzi na kłamstwa historyczne, jakie od wielu tygodni szerzył Władimir Putin.

Inicjatywa polskiego przywódcy niespodziewanie zwróciła uwagę międzynarodowych mediów. Świat odkrył, że Izrael jest gotowy instrumentalnie potraktować pamięć o ofiarach Holokaustu, aby zyskać poparcie Rosji dla bieżącej polityki Tel Awiwu na Bliskim Wschodzie, a także zwiększyć szanse premiera Netanjahu na wygranie wyborów parlamentarnych i uniknięcie odpowiedzialności karnej za afery korupcyjne.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Orędzie Andrzeja Dudy. Prezydent patrzy na UE oczyma PiS
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Czy Tusk i Kaczyński zmienią wybory do PE w referendum o przyszłości Unii?
Komentarze
Michał Kolanko: „Zderzaki” paradygmatem polityki szefa PO, czyli europejska roszada Donalda Tuska
Komentarze
Izabela Kacprzak: Premier Kaszub zrozumiał Ślązaków
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Hołownia krytykuje Tuska za ministrów na listach do PE?
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO