Sprawa odnosi się do alternatywnych obchodów 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz, które – zamiast w Polsce – zorganizowano 23 stycznia w Izraelu. Przyjechało na nie przeszło 60 przywódców państw, ale nie Andrzej Duda. Polski prezydent chciał w ten sposób zaprotestować przeciwko niemożności zabrania głosu w odpowiedzi na kłamstwa historyczne, jakie od wielu tygodni szerzył Władimir Putin.
Inicjatywa polskiego przywódcy niespodziewanie zwróciła uwagę międzynarodowych mediów. Świat odkrył, że Izrael jest gotowy instrumentalnie potraktować pamięć o ofiarach Holokaustu, aby zyskać poparcie Rosji dla bieżącej polityki Tel Awiwu na Bliskim Wschodzie, a także zwiększyć szanse premiera Netanjahu na wygranie wyborów parlamentarnych i uniknięcie odpowiedzialności karnej za afery korupcyjne.