Nie oznacza to oczywiście, że możemy przesądzać o winie ministra, ale nie ulega wątpliwości, że coraz bardziej staje się on ciężarem dla swojego rządu i swojej partii. Ba, nawet dla swojego państwa.
W takiej sytuacji znalazł się dziś szef resortu sprawiedliwości. Jeśli jest jakiś limit mało rozsądnych wypowiedzi i niejasnych wydarzeń z przeszłości, które dyskwalifikują polityka jako członka rządu, to Andrzej Czuma już go przekroczył. Począwszy od dnia, gdy skrytykował decyzje podległej sobie prokuratury w sprawie prezydenta Sopotu, przez przychodzące od wielu tygodni ze Stanów Zjednoczonych strzępy informacji na temat niespłacanych przez niego długów w czasie, gdy Czuma był tam na emigracji. Aż po komentarz o zamordowaniu Polaka w Pakistanie, gdy minister stwierdził publicznie, że po pierwsze polska strona zna nazwiska morderców, a po drugie "władza pakistańska sprzyja bandytom".
Wszystkie te wpadki ministra rzecz jasna nie unieważniają jego wspaniałej biografii i jego bohaterskiej postawy w czasach komunizmu. Nie oznaczają też, że nie jest człowiekiem prawym i godnym szacunku. Wręcz przeciwnie – owe wypowiedzi to dowód na to, że Andrzej Czuma nie jest cynicznym politykiem, ale osobą wrażliwą i szczerą. A informacje dotyczące długów, pochodzące od amerykańskiej Polonii, mogą się okazać nieścisłe lub po prostu mało znaczące.
Warto jednak zadać pytanie: jak to możliwe, że o przeszłości Andrzeja Czumy nie wiedział Donald Tusk, gdy powoływał go na odpowiedzialne stanowisko szefa resortu sprawiedliwości? Jak to możliwe, że dopiero teraz premier z mediów dowiaduje się o zawirowaniach w życiu swojego ministra?
Nie każdy godny szacunku i prawy człowiek musi być członkiem rządu. Po prostu niektórym – przy wszystkich przymiotach ich charakteru – brakuje politycznego wyczucia i dyplomatycznego talentu, a przy okazji po prostu nie mają szczęścia. A to już problem, którego nie da się rozwiązać za pomocą – zaleconego przez adwokata czy nawet przez premiera – zakazu publicznych wypowiedzi. Potrzeba decyzji bardziej zdecydowanych. Andrzej Czuma, niestety, powinien odejść z rządu.