Przemiana premiera Tuska

Aborcja, eutanazja, zapłodnienie in vitro – to problemy, które zawsze rozpalają emocje. I nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Dotyczą ludzkiego życia – jego początku albo końca. Często to przez stosunek do spraw ostatecznych dokonuje się polityczna identyfikacja polityków i wyborców.

Publikacja: 08.03.2009 20:07

[b][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/03/08/beata-zubowicz-przemiana-premiera-tuska/]skomentuj na blogu[/link][/b]

Nie przez przypadek przecież politycy lewicowi z reguły opowiadają się za jak najszerszym dostępem do zapłodnienia in vitro, jak najmniejszymi ograniczeniami aborcji i za legalizacją eutanazji. Politycy konserwatywni zaś z reguły się temu sprzeciwiają.

Czasem się zdarza, że politycy zmieniają zdanie i na przykład z zagorzałych zwolenników wolności wyboru kobiety stają się gorliwymi obrońcami życia nienarodzonych. Jeśli jest to poprzedzone przemyśleniami, to przemiana ta może być nawet uznana za wiarygodną.

Trudno się oprzeć wrażeniu, że jakiś rodzaj przemiany przechodzi dziś Donald Tusk. W ostatni piątek premier nagle ogłosił, że chce w Polsce debaty o eutanazji. – Musimy o tym zacząć rozmawiać ludzkim językiem – apelował, wspierając Janusza Palikota, który dzień wcześniej obwieścił, że przedstawi własny projekt ustawy legalizującej prawo do zakończenia życia chorego na życzenie.

Komentatorzy od razu ocenili, że jest to kolejna zasłona dymna, za którą premier będzie próbował ukryć problemy swego rządu. I pewnie mają rację, bo gdyby nie chęć dyskusji, jaką zapałał Donald Tusk, to na pomysł Palikota pewnie nikt nie zwróciłby uwagi.

Dziś premier nie waha się zaryzykować, że wybuchnie wielki spór światopoglądowy, choć jeszcze trzy lata temu, w styczniu 2006 roku, jako lider Platformy Obywatelskiej pielgrzymował do krakowskich Łagiewnik na dni skupienia. – Przyjechałem do Krakowa także po to, żeby porozmawiać z hierarchami o Kościele, który jest i moim Kościołem – deklarował, a koledzy z jego partii przekonywali, że wartości chrześcijańskie są zapisane w ideowych założeniach PO, która jest partią chadecką.

Po serii ostatnich zygzaków premiera i jego współpracowników trudno powiedzieć, jaką partią – w sferze światopoglądowej – jest Platforma. Bo o jej stosunku do wartości wiadomo coraz mniej. Z całą pewnością można o niej powiedzieć jedno: że jest skupiona na utrzymaniu władzy.

[b][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/03/08/beata-zubowicz-przemiana-premiera-tuska/]skomentuj na blogu[/link][/b]

Nie przez przypadek przecież politycy lewicowi z reguły opowiadają się za jak najszerszym dostępem do zapłodnienia in vitro, jak najmniejszymi ograniczeniami aborcji i za legalizacją eutanazji. Politycy konserwatywni zaś z reguły się temu sprzeciwiają.

Pozostało 85% artykułu
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Broń atomowa na Białorusi to problem dla Aleksandra Łukaszenki, nie dla Polski
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: PiS nie skończy jak SLD. Rozliczenia nie pogrążą Kaczyńskiego