Co łączy te dwie sprawy? Mówiąc krótko: Lech Wałęsa.
Żaryn skrytykował nadanie Wałęsie w 1998 roku przez IPN statusu pokrzywdzonego. Nowak zaś jest promotorem pracy magisterskiej Pawła Zyzaka – biografii Wałęsy. Te polityczne grzechy obu profesorów powodują, że cały ich dorobek naukowy, ich wiedza i zdolności analityczne tracą znaczenie. Ten, kto uczestniczy w zamachu na wizerunek Wałęsy, musi być odsunięty na margines.
Wszystko to dzieje się w atmosferze histerii. Lech Wałęsa został zaproszony na konferencję do Krakowa, ale i tak nie zamierza przyjechać – bo ostatnio zapowiedział, że nie pojawi się na żadnej akademii rocznicowej, dopóki Janusz Kurtyka nie straci stanowiska prezesa IPN.
Skutek zapowiedzi Lecha Wałęsy jest następujący: organizatorzy krakowskiej konferencji zamierzają ją odwołać, a najważniejsi w Polsce politycy gwałtownie poszukują sposobu na zdymisjonowanie Kurtyki. Ten zaś, aby nie stracić stanowiska, zwalnia swojego współpracownika, który ośmielił się wyrazić sąd niekorzystny dla byłego prezydenta.
Wałęsa w ostatniej dekadzie PRL był dla Polaków – obok Jana Pawła II – postacią najważniejszą. Niezależnie od tego, jaki był jego rzeczywisty wkład w opór przeciw komunizmowi, niezależnie od tego, co zrobił wcześniej i później, w tak ważnych dla Polski latach 80. jego nazwisko stało się symbolem ruchu "Solidarności".