Reklama
Rozwiń
Reklama

Odwaga nie w cenie

Historyczni przywódcy Konfederacji Polski Niepodległej i jej zasłużeni działacze pozostają dziś w stosunkach równie przyjaznych, jak, nie przymierzając, Lech Wałęsa z Anną Walentynowicz.

Aktualizacja: 06.09.2009 20:41 Publikacja: 06.09.2009 20:39

Leszek Moczulski po serii rozłamów i politycznej marginalizacji ogłosił rozwiązanie partii. Część jego towarzyszy skupiona wokół Adama Słomki kontynuuje działalność pod historycznym szyldem, wzbogaciwszy idee niepodległościowe hasłami radykalnych rewindykacji socjalnych i nieprzejednanego sprzeciwu wobec Unii Europejskiej. Generalnie i tych od Moczulskiego, i tych od Słomki, i tych skupiających się wokół Romualda Szeremietiewa, próbującego stworzyć niezależny think tank zajmujący się sprawami wojska, łączy jedno – w bieżącej polityce i dyskursie publicznym się nie liczą.

Dlatego 30-lecie powołania KPN, które właśnie upłynęło, uczczone zostało jedynie skromnymi, osobnymi dla skłóconych grup obchodami, prawie niezauważonymi. To wielka hańba III RP. Bez względu na to, jak układały się losy konfederatów potem, przedstawienie w 1979 roku otwarcie hasła uwolnienia się spod sowieckiej okupacji, występowanie z nim jawnie i aktywna działalność w nielegalnej, opozycyjnej partii przez wielu okupiona represjami, złamanym życiem, nawet śmiercią, było aktem wielkiego patriotyzmu i odwagi, zasługującym na uczczenie. Tymczasem żaden z ośrodków władzy nie zdobył się na choćby symboliczny gest uznania. Gorzej nawet, konfederatom w ostatniej chwili wymówiono obiecaną wcześniej salę w Muzeum Wojska Polskiego na okolicznościową sesję, wyraźnie pod naciskiem "z góry".

Powtórzę – to hańba.

Dziś ceni się inną odwagę. Taką, jakiej potrzeba, żeby będąc pracownikiem Agory, nazwać publicznie faszystą prezesa TVP. W ten sposób zostaje się dziś bohaterem mediów.

Takie czasy.

Reklama
Reklama

[ramka][link=http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2009/09/06/odwaga-nie-w-cenie/]Skomentuj[/link][/ramka]

Leszek Moczulski po serii rozłamów i politycznej marginalizacji ogłosił rozwiązanie partii. Część jego towarzyszy skupiona wokół Adama Słomki kontynuuje działalność pod historycznym szyldem, wzbogaciwszy idee niepodległościowe hasłami radykalnych rewindykacji socjalnych i nieprzejednanego sprzeciwu wobec Unii Europejskiej. Generalnie i tych od Moczulskiego, i tych od Słomki, i tych skupiających się wokół Romualda Szeremietiewa, próbującego stworzyć niezależny think tank zajmujący się sprawami wojska, łączy jedno – w bieżącej polityce i dyskursie publicznym się nie liczą.

Reklama
Komentarze
Zuzanna Dąbrowska: Donald Tusk je przystawki, żurek i czeka na drugie danie
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Komentarze
Sposób na Donalda Trumpa. Lewicowa rewolucja w Nowym Jorku
Komentarze
Jan Zielonka: Holenderskie lekcje dla Polski
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Wielka inba w edukacji. Czy rząd Donalda Tuska straci poparcie nauczycieli?
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego afera z działką pod CPK nie cichnie, czyli co najbardziej martwi PiS
Reklama
Reklama