Platforma uczniów Leppera

Politycy Platformy Obywatelskiej coraz śmielej sięgają do skarbnicy pomysłów legendarnego przewodniczącego Samoobrony Andrzeja Leppera

Publikacja: 09.04.2010 18:58

I plany, z których wcześniej (całkiem słusznie zresztą) bezlitośnie kpili, pasując ich autora na pierwszego oszołoma Rzeczypospolitej, teraz coraz chętniej uznają za swoje.

W tych dniach ekipa PO, a konkretnie Rada Gospodarcza przy premierze, na której czele stoi nie kto inny, lecz Jan Krzysztof Bielecki zaproponowała, aby pieniądze odkładane przez nas w OFE wypłacał w formie emerytur ZUS, a nie prywatne firmy. Ten pomysł jako żywo przypomina populistyczny koncept, z jakim w tej samej sprawie w 2007 roku wystąpiła Anna Kalata, minister pracy z Samoobrony. Za to zupełnie nie przypomina tego, co zakładali twórcy naszej liberalnej reformy emerytalnej, której zazdrości nam cała myśląca Europa.

Ale ta próba unicestwienia, a w każdym razie okulawienia reformy emerytalnej blednie przy brutalnym ataku ekipy Donalda Tuska na NBP. Andrzej Lepper, od zawsze przeciwnik niezależności banku centralnego, namiętnie polujący na rzekomo przechowywane tam (w ramach tzw. rezerwy rewaluacyjnej) miliardy złotych, z pewnością mógłby być (a może po prostu już jest) dumny z wcale licznego stadka swych nowych, pojętnych uczniów.

Po ubiegłorocznych, skandalicznych naciskach słownych na NBP w wykonaniu Sławomira Nowaka, wówczas szefa gabinetu politycznego premiera, ale także po nie pozostawiających wątpliwości co do intencji autora wypowiedziach Donalda Tuska, przyszedł czas na czyny.

Nowi członkowie Rady Polityki Pieniężnej delegowani przez Sejm i Senat (czyli, w praktyce, przez koalicję rządzącą PO-PSL) tak przerobili uchwałę poprzedniej RPP w tej sprawie, i to przerobili ją biegusiem, że pula pieniędzy z zysku NBP, która miałaby zostać wpłacona do budżetu państwa, uległa podwojeniu - z 4 do 8 mld złotych. Wiele wskazuje na to, że lekce sobie ważąc interes złotego, na straży którego mają obowiązek stać, wyszli w ten sposób na przeciw - zgodnie z oczekiwaniami premiera - potrzebom cierpiącego na chroniczny deficyt budżetu państwa.

Słusznie więc Andrzej Lepper zgłasza na swoim blogu pretensję, że PO realizuje pomysły Samoobrony, słowem nie wspominając o ich prawdziwych autorach. I słusznie dopytuje: "Dlaczego teraz nikt tak [czyli oszołomem] nie nazywa Donalda Tuska"? No właśnie, dlaczego?

A co ważniejsze - dlaczego tak wielu ludzi z establishmentu miało odwagę bronić niezależności banku centralnego i naszych przyszłych emerytur przed Samoobroną, a tak niewielu ma odwagę bronić tego samego przed Platformą Obywatelską?

Komentarze
Bogusław Chrabota: Alcatraz, czyli obsesja Donalda Trumpa rośnie
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Trump to sojusznik wysokiego ryzyka dla Nawrockiego
Komentarze
Estera Flieger: Po spotkaniu Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem politycy KO nie wytrzymali ciśnienia
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Donald Tusk w orędziu mówi językiem PiS. Ale oferuje coś jeszcze
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Nie wykręcajcie nam rąk patriotyzmem, czyli wojna pod flagą biało-czerwoną
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne