Reklama

Zuzanna Dąbrowska: Wiśnie w likierze zamiast Pegasusa

Lekko przemarznięty Mariusz Błaszczak, broniąc we wtorek byłego wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia przed jego byłym szefem Zbigniewem Ziobrą, wykazał się nieoczekiwaną, rozszalałą fantazją, godną zaawansowanych systemów sztucznej inteligencji.

Publikacja: 01.10.2025 05:11

Zuzanna Dąbrowska: Wiśnie w likierze zamiast Pegasusa

Foto: PAP/Rafał Guz

W poniedziałek podczas posiedzenia speckomisji ds. Pegasusa, Ziobro przyznał, że wiedział, iż z pieniędzy Funduszu Sprawiedliwości przeznaczonych na wsparcie ofiar, zakupiony zostanie system szpiegujący obywateli, ale odpowiedzialność formalną zrzucił na swojego zastępcę, bo to on podejmował decyzję. Co prawda „znał jego kierunkową wolę” w tej sprawie, ale Ziobro podpisu nie składał. I dlatego działania Wosia popiera, choć nie bierze za nie odpowiedzialności. Strach mieć takiego szefa.

Po co Mariusz Błaszczak wznosi się na szczyty i broni Michała Wosia?

Wobec powyższego politycy PiS uznali za stosowne wziąć Wosia w obronę, mężnie stawiając się pod budynkiem Prokuratury Krajowej. Tam poseł i były minister Mariusz Błaszczak wzbił się na szczyty argumentacji prawniczej, twierdząc, że zarzuty stawiane Wosiowi to robota wrogich sił na czele z Marianem Banasiem i NIK. – Zarzut Najwyższej Izby Kontroli stanowi o tym, że nie z tej przegródki budżetowej ten system został zakupiony, z której rzekomo powinien być zakupiony. Przecież to jest jakiś absurd. Budżet państwa jest jednorodny – oznajmił szef klubu PiS. Co to znaczy? Tego nie wie żaden ekonomista. Ale każdy księgowy wie doskonale, że jak się miało kupić bułkę i mleko, a wydało się środki na wiśnie w likierze, to dyscyplina finansowa została złamana, a nawet podeptana.

Czytaj więcej

Bogdan Święczkowski straci immunitet? Waldemar Żurek złożył wniosek

Jak komisja ds. Pegasusa oceni decyzje podejmowane przez Zbigniewa Ziobrę?

Błaszczakowi chodziło zapewne o to, że swego czasu inny minister i główny rzecznik dyscypliny finansów publicznych Piotr Patkowski odmówił wszczęcia postępowania wyjaśniającego w sprawie przekazania CBA 25 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości na zakup Pegasusa. Był zresztą przesłuchiwany przez tę samą komisję i oświadczył, że sprawy nie podjął ze względu na „niską szkodliwość czynu”.

Czytaj więcej

Sędzia Igor Tuleya oskarża Michała Wosia o zniesławienie. Chodzi o sprawę Pegasusa
Reklama
Reklama

Kwestia tego, czy 25 milionów to dużo, czy mało jest dyskusyjna, ale powoływanie się na życzliwą wobec kolegów z tego rządu decyzję Patkowskiego jest mocno ryzykowne. Bo komisja specjalna ds. Pegasusa i politycy z zupełnie innego rządu mogą poziom szkodliwości działań Wosia ocenić zupełnie inaczej, a umywającego ręce Ziobrę obarczyć odpowiedzialnością nie tylko moralną.

Autorka

Zuzanna Dąbrowska

Wicenaczelna PAP

W poniedziałek podczas posiedzenia speckomisji ds. Pegasusa, Ziobro przyznał, że wiedział, iż z pieniędzy Funduszu Sprawiedliwości przeznaczonych na wsparcie ofiar, zakupiony zostanie system szpiegujący obywateli, ale odpowiedzialność formalną zrzucił na swojego zastępcę, bo to on podejmował decyzję. Co prawda „znał jego kierunkową wolę” w tej sprawie, ale Ziobro podpisu nie składał. I dlatego działania Wosia popiera, choć nie bierze za nie odpowiedzialności. Strach mieć takiego szefa.

Po co Mariusz Błaszczak wznosi się na szczyty i broni Michała Wosia?

Pozostało jeszcze 80% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Warszawskie Forum Bezpieczeństwa dało nutę optymizmu w sprawie Ukrainy
Komentarze
Bogusław Chrabota: Zbigniew Ziobro inicjator. Przed komisją wrócił do swej dawnej roli
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego polska polityka bez Szymona Hołowni byłaby gorsza
Komentarze
Bogusław Chrabota: Bez campusów KO nie wzleci
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Szymon Hołownia zdobył punkt dla Karola Nawrockiego
Komentarze
Michał Szułdrzyński: W oczekiwaniu na przełom w relacjach z Niemcami
Komentarze
Bogusław Chrabota: Karol Nawrocki zakładnikiem Bogdana Klicha
Komentarze
Andrzej Łomanowski: Donald Trump zmienia zdanie. Teraz to Władimir Putin ma problem
Reklama
Reklama