„Nie sądzę, żeby ktokolwiek był dziś w Polsce w stanie odpowiedzieć na to pytanie z absolutną pewnością (kto wygrał wybory prezydenckie – red.)” – mówił w TVP Info prof. Marek Safjan, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, a do 2024 r. sędzia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. „Moim zdaniem nie ma podstawy do tego, żeby przyjmować zaprzysiężenie prezydenta w sytuacji, w której nie ma stwierdzenia ważności wyborów przez ważnie ukonstytuowany organ Sądu Najwyższego” – kontynuował.
„Fałszowali? Tak. Każdy głos powinien być przeliczony raz jeszcze” – napisał w serwisie X wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk.
Nie zwracałam uwagi na wypowiedzi o tym, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane, dopóki ich autorami byli Roman Giertych i anonimowi użytkownicy platform społecznościowych. Ale coraz trudniej je ignorować, kiedy telewizja publiczna staje się forum dla teorii spiskowych, a głoszą je profesorowie prawa i ministrowie.
Raz prof. Safjan powie tak, drugi raz powie nie
Bo to są, owszem, teorie spiskowe. Dominik Batorski na portalu MamPrawoWiedzieć.pl analizuje: „Poziom występujących anomalii pokazuje, że nawet jeżeli jakieś się zdarzały, to nie miały istotnego wpływu na wynik wyborów. Ich skala jest znacząco mniejsza niż różnica w liczbie głosów uzyskanych przez obu kandydatów, która wynosi prawie 370 tys.”. Oczywiście, wątpliwości powinny zostać wyjaśnione – w spokoju, a proces wyborczy stale udoskonalany.