– Muszę dobrze wyglądać w oczach klientów i zapewnić odpowiednią oprawę w czasie występów – tak argumentowała wróżka, która chciała rozliczyć w kosztach wydatki na kosmetyki i biżuterię.
Fiskus się jednak na podatkowe korzyści nie zgodził.
O interpretację wystąpiła kobieta prowadząca od kilku miesięcy jednoosobową działalność gospodarczą. Zajmuje się wróżeniem z kart, astrologią i doradztwem duchowym. Ma gabinet do spotkań oraz studio do transmisji online. Do występów kupuje kosmetyki do makijażu, np. podkłady, pudry, cienie, szminki, gąbeczki i bibułki matujące. Sporo też inwestuje w biżuterię ezoteryczną, m.in. pierścienie, naszyjniki, amulety i talizmany oraz inne rzeczy nawiązujące tematyką do duchowości, ezoteryki i astrologii.
Czy szminki, pomadki, pierścionki i naszyjniki można rozliczyć w kosztach?
Czy może zaliczyć wydatki do kosztów uzyskania przychodów? Wróżka twierdzi, że tak. Podkreśla, że musi dobrze wyglądać w oczach klientów. Odpowiedni wizerunek jest wyrazem szacunku wobec nich i stanowi integralną część wykonywanych usług. Informuje, że kosmetyki są używane wyłącznie przed odpłatnymi sesjami ezoterycznymi, nagraniami i transmisjami online. Decydują o jej wizerunku oraz estetyce występu, mają więc bezpośredni wpływ na przychód. Częścią wizerunku oraz elementem stylizacji jest też biżuteria ezoteryczna. Dzięki niej może zapewnić odpowiednią oprawę „energetyczno-symboliczną” i świadczyć usługi na profesjonalnym poziomie. Nie są to rzeczy osobiste, służą jako rekwizyt w czasie występów i są kojarzone z profilem działalności.