Jędrzej Bielecki: Donald Trump, czyli najgorsza inwestycja Elona Muska

Otwarty spór między najbardziej wpływowym człowiekiem świata a tym, który jest najbogatszy na Ziemi, pokazuje przerażające kulisy systemu władzy dzisiejszej Ameryki.

Publikacja: 09.06.2025 04:00

Media w USA szeroko rozpisują się o sporze Donalda Trumpa i Elona Muska

Media w USA szeroko rozpisują się o sporze Donalda Trumpa i Elona Muska

Foto: REUTERS/Carlos Barria

Takiej potwarzy Donald Trump nie zapomina. – Moja współpraca z Elonem Muskiem skończyła się – orzekł sucho w wywiadzie dla NBC w ten weekend. W ciągu kilkudziesięciu poprzedzających godzin właściciel Tesli zasugerował na swojej platformie X, że Trump był powiązany z nieżyjącym już pedofilem Jeffreyem Epsteinem.

Miliarder uznał też, że swój powrót do Białego Domu obecny prezydent zawdzięcza jemu. Zagroził, że utworzy nową partię, która zmarginalizuje prywatną machinę polityczną, w jaką Trump przekształcił republikanów. I ostrzegł, że zablokuje w Senacie plan trwałego ograniczenia na wielką skalę podatków kosztem dalszego pogłębienia gigantycznego długu, jaki ciąży na Ameryce. 

Polityka Donalda Trumpa uderzyła w interesy multimiliarderów, w tym Elona Muska

Jednym z powodów wściekłości Muska jest ten ostatni punkt, czyli troska o finanse państwa. A także globalna wojna handlowa, jaką wywołał prezydent i która uderzyła w interesy multimiliardera, podobnie jak w interesy wszystkich pozostałych krezusów Ameryki. Elon Musk został wynajęty przez Biały Dom, aby ograniczyć o dwa biliony dolarów rocznie zobowiązania budżetowe Stanów Zjednoczonych (co mu się nie udało). A tymczasem projekt ustawy wysłany do Senatu zwiększa te zobowiązania o jeszcze większą kwotę. Jednocześnie karne cła, nakładane przez Trumpa na partnerów handlowych USA, wygaszają wzrost gospodarczy kraju. 

Czytaj więcej

Daniel Fried: Poparcie dla Nawrockiego to kosztowny błąd Ameryki

Ale są też głębsze i jeszcze mniej budujące powody tego sporu. Inwestując w kampanię wyborczą Trumpa przeszło 250 mln dolarów (nikt nie przeznaczył na ten cel więcej), Musk doszedł do wniosku, że ma prezydenta w kieszeni i może wszystko. Spotkała go jednak na tym polu cała seria rozczarowań. Wspomniana ustawa budżetowa likwiduje dopłaty do zakupu aut elektrycznych, co pogrąża jeszcze bardziej Teslę. Współpracująca blisko z NASA firma kosmiczna Muska SpaceX nagle stanęła w obliczu groźnego konkurenta: Blue Origin Jeffa Bezosa, do którego Trump bardzo się zbliżył. Podobnie stało się z obiecującym rynkiem sztucznej inteligencji. Tu także Musk liczył, że najbardziej intratne kontrakty zgarnie jego xAI. Ale wygląda na to, że Biały Dom stawia na jego rywala, spółkę OpenAI Sama Altmana. 

Ameryka stała się czymś na kształt plutokracji, w której garstka bogaczy decyduje o przyszłości kraju

W swoich wpisach Musk uznał, że to on, choćby z uwagi na wiek, jest bardziej perspektywiczną postacią niż Trump. Prawda jest jednak inna. Firmy należące do najbogatszego człowieka świata uzyskały blisko 40 mld dolarów różnorakich subwencji od amerykańskich władz. Jednak prezydent USA może je łatwo odebrać i wprowadzić takie regulacje, że imperium biznesowemu Muska trudno się będzie z tego podnieść. 

Czytaj więcej

Donald Trump rozważa sprzedaż czerwonej Tesli – symbolu poparcia dla Elona Muska

To pokazuje, jak dalece Elon Musk się przeliczył. Być może pod wpływem substancji odurzających (antydepresyjnych, jakie zażywa), fantazjował o swoich możliwościach. Wygląda na to, że środki, jakie zaangażował w Trumpa, są najgorszą inwestycją w jego spektakularnej przecież karierze biznesowej.  

Ale ten spór pokazuje też, że Ameryka przemieniła się w coś na kształt plutokracji, w której garstka ultrabogatych osób decyduje o przyszłości kraju. W piątkowym wywiadzie dla „Rz” były ambasador USA w Warszawie Daniel Fried powiedział, że nawet sekretarz stanu Marco Rubio nie wie, co za godzinę powie Trump w tak fundamentalnej sprawie jak Ukraina. Spór prezydenta z Muskiem pokazuje, że tak wygląda cały proces decyzyjny w dzisiejszych Stanach. 

Komentarze
Marek A. Cichocki: Współczesny liberalizm stał się ideologią jednego możliwego wyboru
Komentarze
Bogusław Chrabota: Katastrofa wyborcza koalicji rządzącej i jak sobie z nią poradzić
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Jak podważyć wynik wyborów, nie podważając go, czyli teorie spiskowe po obu stronach sporu
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Czy przeszłość Karola Nawrockiego przestaje budzić wątpliwości po wygranych wyborach?
Komentarze
Jędrzej Bielecki: NATO wreszcie przestraszyło się Rosji