Reklama
Rozwiń
Reklama

Czy nadchodzi szkolny apartheid

Do tej pory to w szkołach oceniano. Teraz i szkoły będą oceniane. Na pozór decyzja Ministerstwa Edukacji ma same plusy – wreszcie rodzice dowiedzą się, która polska szkoła działa dobrze, a która źle. Wszystko to w skali od A do E.

Publikacja: 07.09.2009 23:40

[b][link=http://blog.rp.pl/gociek/2009/09/07/czy-nadchodzi-szkolny-apartheid/]skomentuj na blogu[/link][/b]

Miano szkoły A (najlepszej) otrzyma placówka, która spełnia wszystkie wymagania ministerstwa na bardzo wysokim poziomie. Szkołą E (najgorszą) będzie zaś ta, w której uczą kiepsko, z rodzicami nie współpracują, nie dbają o normy społeczne itd. Placówki z ogona będą musiały obiecać poprawę i przedstawić program naprawczy.

Kogo cieszy ta reforma? Na pewno urzędników, którzy będą się mogli pochwalić ładnymi tabelkami. Dyrektorzy szkół są mniej entuzjastyczni, obawiając się biurokratycznego horroru.

Najważniejsze jednak, jak zareagują rodzice i dzieci. Już dziś zdrowy duch rywalizacji często zamienia się w niezdrowy wyścig szczurów i wytykanie palcami tych z "kiepskiej szkoły", a rodzicielskie starania, by się dostać "do tego lepszego liceum", przekraczają granice normalnej troski i stają się obsesją.

Łatwo sobie wyobrazić, co się stanie, gdy nadambitni rodzice dostaną do rąk listę szkół z podziałem na nowe kategorie. Zamiast zapewnienia równych szans i warunków nauki skutkiem może być szkolny apartheid w ramach systemu edukacji publicznej. Bo przecież za chwilę się okaże, że na poprawę sytuacji w słabszych placówkach nie ma pieniędzy, że MEN nie ma wpływu, bo samorząd, bo kryzys, bo sześciolatki...

Reklama
Reklama

I z całego pomysłu na reformę zostaną tylko oceny od A do E – jedni będą się pławić w sławie, do innych przylgnie na dobre miano szkoły drugiej kategorii, dla żuli, przygłupów lub biedaków.

[b][link=http://blog.rp.pl/gociek/2009/09/07/czy-nadchodzi-szkolny-apartheid/]skomentuj na blogu[/link][/b]

Miano szkoły A (najlepszej) otrzyma placówka, która spełnia wszystkie wymagania ministerstwa na bardzo wysokim poziomie. Szkołą E (najgorszą) będzie zaś ta, w której uczą kiepsko, z rodzicami nie współpracują, nie dbają o normy społeczne itd. Placówki z ogona będą musiały obiecać poprawę i przedstawić program naprawczy.

Reklama
Komentarze
Zuzanna Dąbrowska: Donald Tusk je przystawki, żurek i czeka na drugie danie
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Komentarze
Sposób na Donalda Trumpa. Lewicowa rewolucja w Nowym Jorku
Komentarze
Jan Zielonka: Holenderskie lekcje dla Polski
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Wielka inba w edukacji. Czy rząd Donalda Tuska straci poparcie nauczycieli?
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego afera z działką pod CPK nie cichnie, czyli co najbardziej martwi PiS
Reklama
Reklama