Inaczej o Katyniu – także w sądzie

Zbliżenie polsko-rosyjskie w sprawie Katynia objęło także wymiar sprawiedliwości w Rosji. Sąd Najwyższy skierował do ponownego rozpatrzenia skargę złożoną przez badające i nagłaśniające zbrodnie stalinowskie stowarzyszenie Memoriał (wielce zasłużone dla sprawy i zasługujące na największe nagrody i podziękowania od Polski).

Aktualizacja: 21.04.2010 20:42 Publikacja: 21.04.2010 20:38

Jerzy Haszczyński

Jerzy Haszczyński

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Istotą tej skargi jest chęć odtajnienia, ożywienia i doprowadzenia do końca śledztwa katyńskiego w Rosji. Czyli ujawnienia prawdy, oceny prawnej zbrodni i rehabilitacji ofiar.

Środowa decyzja sądu to krok na tej drodze. Ważny także dlatego, że jeszcze przed katastrofą w Smoleńsku sygnały z Rosji na temat Katynia były niespójne i niepokojące – deklaracje nie współgrały z czynami władz i wymiaru sprawiedliwości. Szczególnie widoczne to było w niedawnej odpowiedzi Rosji dla Trybunału w Strasburgu, w której Katyń nie jest nazwany zbrodnią, lecz "sprawą", i to niejasną, zwłaszcza co do sprawców.

Od smoleńskiej tragedii, w ciągu kilkunastu dni ledwie, w sprawie Katynia zdarzyło się w Rosji tak wiele pozytywnego, że i sądy, dotychczas specjalizujące się w wyszukiwaniu kruczków prawnych, nie mogą pozostać obojętne. Co piąty Rosjanin zobaczył w tym czasie na filmie Wajdy, jak enkawudziści strzelali polskim oficerom w tył głowy, a każdy, kto chciał, usłyszał od najważniejszych w kraju polityków, że za zbrodnią stał Stalin. Tego już nikt nie odkręci. Nikt ważny i poważny w Rosji nie powie: Putin i Miedwiediew tak się przejęli żałobą po tragedii smoleńskiej, że opowiadali o Katyniu to, co Polacy chcą usłyszeć. Bo Polacy nie mają swojej wersji. Jest jedna wersja. Prawda o zbrodni katyńskiej.

Ale jak daleko, i jak szybko, pójdą w jej poznawaniu rosyjskie sądy – to trudno powiedzieć. Miejmy nadzieję, że nie grają na czas i ich intencje są szczere.

W interesie i Rosji, i Polski jest, by stało się to szybko, i by było doprowadzone do końca, z odtajnieniem wszystkich dokumentów włącznie.

[ramka][link=http://blog.rp.pl/haszczynski/2010/04/21/inaczej-o-katyniu-%E2%80%93-takze-w-sadzie/]Skomentuj[/link][/ramka]

Istotą tej skargi jest chęć odtajnienia, ożywienia i doprowadzenia do końca śledztwa katyńskiego w Rosji. Czyli ujawnienia prawdy, oceny prawnej zbrodni i rehabilitacji ofiar.

Środowa decyzja sądu to krok na tej drodze. Ważny także dlatego, że jeszcze przed katastrofą w Smoleńsku sygnały z Rosji na temat Katynia były niespójne i niepokojące – deklaracje nie współgrały z czynami władz i wymiaru sprawiedliwości. Szczególnie widoczne to było w niedawnej odpowiedzi Rosji dla Trybunału w Strasburgu, w której Katyń nie jest nazwany zbrodnią, lecz "sprawą", i to niejasną, zwłaszcza co do sprawców.

Komentarze
Bogusław Chrabota: Alcatraz, czyli obsesja Donalda Trumpa rośnie
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Trump to sojusznik wysokiego ryzyka dla Nawrockiego
Komentarze
Estera Flieger: Po spotkaniu Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem politycy KO nie wytrzymali ciśnienia
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Donald Tusk w orędziu mówi językiem PiS. Ale oferuje coś jeszcze
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Nie wykręcajcie nam rąk patriotyzmem, czyli wojna pod flagą biało-czerwoną
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne